Cała historia wydarzyła się we wtorek, 4 marca, w Opolu. Policjanci z drogówki przeprowadzali rutynowe kontrole na ulicy Wiejskiej, sprawdzając między innymi trzeźwość kierowców.
Instruktor trzeźwy, ale..
Około godziny 9:35 zatrzymali do kontroli samochód nauki jazdy. Standardowa procedura – dmucha instruktor, dmucha kursant.
Instruktor na szczęście trzeźwy. Kursant? Ponad 0,5 promila. I wtedy wyszło na jaw coś jeszcze ciekawszego: mężczyzna miał już wcześniej zabrane prawo jazdy za prowadzenie na podwójnym gazie, a sądowy zakaz prowadzenia pojazdów obowiązywał go do 2026 roku. Mimo to najwyraźniej uznał, że jeśli zapisze się na kurs, to system go nie zauważy i wszystko zacznie od nowa.
A to dopiero początek kłopotów
Teraz zamiast odzyskania prawa jazdy, 52-latek może stracić o wiele więcej. Grozi mu nie tylko wysoka grzywna i kolejny zakaz prowadzenia pojazdów, ale też nawet 5 lat więzienia. Może tym razem przemyśli swoje decyzje i będzie już wsiadał za kierownicę. Przynajmniej do czasu, kiedy nie odzyska uprawnień i nie upora się z ewidentnym problemem alkoholowym.
źr. wPolsce24 za Policja.pl