Kogo chce wieszać prezydent Andrzej Duda? "Delikatnie przypominam"

Wcześniej prezydent Andrzej Duda w ostrych słowach skrytykował przedstawicieli środowiska sędziowskiego:
- Jeśli to środowisko - między innymi - nie opamięta się i nie zrobi samo resetu, to skończy się na tym, że trzeba będzie tych wszystkich ludzi wyrzucić, bez prawa do stanu spoczynku. Podkreślam to. Być może przyjdzie wreszcie taki dzień, w którym trzeba będzie w końcu to zrobić. Po to, żeby nigdy więcej żadne pokolenia sędziowskie nie ośmieliły się... - mówił w wywiadzie dla Otwartej Konserwy, Nowego Ładu i Klubu Jagiellońskiego.
Po tych słowach Andrzej Duda opowiedział anegdotę, która oburzyła część środowiska politycznego związanego z Platformą Obywatelską:
- Niedawno jeden człowiek powiedział do mnie bardzo brutalnie: "Wie pan, dlaczego w Polsce jest tyle zdrady i warcholstwa bezczelnego? Ponieważ dawno nikogo nie powieszono za zdradę". To straszne, ale w tych słowach jest prawda. Co by nie opowiadał tutaj jeden czy drugi koryfeusz prawa karnego liberalnego, kara ma również walor odstraszający - mówił prezydent.
Ostry ton wypowiedzi głowy państwa nie spodobał się głównie politykom i sympatykom Platformy Obywatelskiej.
Stąd "delikatne przypomnienie" sytuacji, w której Donald Tusk - cytując Miłosza - mówił, kierując swoje słowa m. in. do prezydenta: - Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta. Możesz go zabić — narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy. I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.
- Pamiętajcie te słowa wielkiego poety i pamiętajcie, co czeka każdą władzę, która na naród podniesie rękę - dodawał Tusk.
źr. wPolsce24 za X