Polska

Jarosław Kaczyński po śmierci czteromiesięcznego Oskarka: nie zostawimy tak tego

opublikowano:
1971526_4.webp
Śmierć Oskarka wstrząsnęła Polską (fot.wPolsce24)
Sejm zajmie się sprawą śmierci czteromiesięcznego chłopca, który umarł kilka dni po tym, jak znalazł się w rodzinie zastępczej. Sytuację bada też warszawska prokuratura.

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci czteromiesięcznego chłopca. Dziecko zmarło w rodzinie zastępczej; trafiło tam po tym jak matkę - na polecenie sądu - zatrzymała policja; sprawę podejmie sejmowa komisja ds. dzieci i młodzieży.

Jak podkreślono w komunikacie prokuratury, dotychczasowe ustalenia wskazują, że policja przeprowadziła zatrzymanie matki chłopca, aby doprowadzić ją do zakładu karnego zgodnie z decyzją sądu.

Wobec zatrzymania kobiety konieczne było – jak podała prokuratura – zapewnienie opieki dwójce jej dzieci: trzyletniej dziewczynce i czteromiesięcznemu chłopcu. „Sytuacja w ich miejscu zamieszkania nie pozwalała na pozostawienie ich pod opieką osób tam przebywających” – poinformowała w sobotę prokurator Karolina Staros, rzeczniczka Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Południe.

Według rzeczniczki dziećmi nie mogła zająć się ich prababcia, ponieważ opiekowała się jednocześnie dwojgiem innych dorosłych osób. Z kolei – jak podano w komunikacie – „ojciec dzieci – poszukiwany przez Policję – odmówił przyjazdu do domu”.

Kto zawinił?

„Ta sytuacja, jak również zachowanie dziewczynki w trakcie interwencji, dały podstawy policjantom do decyzji o poinformowaniu Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie o konieczności zapewnienia dzieciom opieki. Dzieci zostały umieszczone w doświadczonej rodzinie zastępczej, gdzie otrzymały prawidłową opiekę” – głosi komunikat prokuratury.

19 maja czteromiesięczny chłopiec zmarł. „Mężczyzna opiekujący się chłopcem w rodzinie zastępczej był przeszkolony w zakresie ratownictwa medycznego. Kiedy zauważył, że dziecko nie daje oznak życia, podjął reanimację. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, jednak nie udało się uratować chłopca” – podała prokuratura.

20 maja Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci małoletniego Oskara B.

„W pierwszej kolejności przeprowadzono sekcję zwłok dziecka. Stwierdzono cechy niewydolności krążeniowo-oddechowej. Na ciele dziecka nie ujawniono żadnych śladów obrażeń wskazujących, że do śmierci dziecka doszło w wyniku urazu. Nie ujawniono również treści pokarmowej w drogach oddechowych dziecka, co mogłoby wskazywać na zachłyśnięcie się. Aby móc pełniej wypowiedzieć się co do przyczyny zgonu, biegli przeprowadzają dalsze badania” – napisano w komunikacie, dodając, że prokuratura wspólnie z policją bada okoliczności zdarzenia.

Komenda Stołeczna Policji (KSP) oświadczyła, że zatrzymanie matki dzieci było konieczne, prawnie uzasadnione i zrealizowane zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. „Ze względu na małe dzieci czynności prowadzono w sposób mający maksymalnie ograniczyć jakiekolwiek negatywne skutki” – głosi komunikat stołecznej policji na portalu X.

KSP zaprzeczyła też doniesieniom, że przyczynę odbywania kary pozbawienia wolności przez matkę chłopca są „niezapłacone mandaty”. „Orzeczona przez sąd kara dotyczyła popełnienia przestępstwa z art. 286 kodeksu karnego, penalizującego przestępstwo oszustwa” – oświadczyła policja.

Rzecznik KSP mł. insp. Robert Szumiata dodał w Polsat News, że chodziło o oszustwa finansowe.

Jarosław Kaczyński: nie zostawimy tego

Politycy PiS podnoszą też, że matka chłopca została doprowadzona „na pogrzeb dziecka w kajdankach zespolonych i w więziennym ubraniu”. Prezes PiS Jarosław Kaczyński napisał na X, że „opinia publiczna jest porażona śmiercią kilkumiesięcznego dziecka oraz tym, jak potraktowana została matka na jego pogrzebie”. „Tragedia w tej warszawskiej rodzinie jest sprawą, której nie zostawimy!” – oświadczył Kaczyński.

Media społecznościowe

Policja podkreśliła, że zakończyła swoje czynności z zatrzymaną na doprowadzeniu jej do zakładu karnego w celu odbycia zasądzonej kary. „Policja nie ma żadnego związku z udziałem zatrzymanej w pogrzebie dziecka i formule, w jakiej zostało to zrealizowane” – zaznaczono w policyjnym komunikacie.

Policja zaapelowała też o rzetelność w przekazie informacji i niewykorzystywanie tragedii do ataków politycznych. „Stanowczo podkreślamy, że Policja realizowała czynności NA POLECENIE sądu. Policja nie ma prawnej możliwości oceniania postanowień wydanych przez sąd; obowiązkiem Policji jest wykonanie wskazanych w nich czynności. Interwencja została przeprowadzona w sposób zgodny z prawem” – napisano w komunikacie na X.

Do apelu przyłączył się też rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. „Tym, którzy do niedawna na swoich sztandarach nosili hasło +Murem za mundurem+ i gębę mieli pełną frazesów o wspieraniu funkcjonariuszy w ich ciężkiej służbie, a dziś od rana wyją jadem na prawo i lewo oczerniając policjantów rekomenduję oświadczenie Polskiej Policji” – napisał na platformie X.

Sprawą ma się zająć w przyszłym tygodniu sejmowa Komisja do Spraw Dzieci i Młodzieży. Jej przewodnicząca Monika Rosa napisała na X że „tragiczne wydarzenia w Warszawie związane ze śmiercią 4-miesięcznego dziecka muszą zostać wyjaśnione”. „Po konsultacji z prezydium komisji zwołuję w przyszłym tygodniu posiedzenie Komisji ds. dzieci i młodzieży w tej sprawie” – poinformowała.

Sprawę śmierci dziecka nagłośniono w programie „Interwencja” emitowanym na antenie Polsatu.

źr. wPolsce24 za PAP

Polska

Niemiecka Antifa zaatakowała Polaków, w tym ekipę naszej TV, na polskiej ziemi — w Zgorzelcu doszło do skandalu

opublikowano:
Zrzut ekranu (63) 2025-09-27_17.52.15.webp
W Zgorzelcu doszło do skandalu! Dziennikarze Telewizji wPolsce24 relacjonowali przemarsz niemieckiej Antify, która otrzymała zgodę na wejście na teren Polski. W trakcie wydarzenia grupa ta miała obrażać modlących się członków Ruchu Obrony Granic.
Polska

Janusz Kowalski: Antifa może być wykorzystywana przez rosyjskie służby

opublikowano:
Kowalski ok.webp
Takie organizacje jak Antifa czy ruchy klimatyczne mogą być narzędziem destabilizacji politycznej i społecznej w Polsce – ostrzegł w programie Budzimy się wPolsce poseł Janusz Kowalski (PiS).
Polska

Napięta atmosfera na dożynkach w Spale. Minister oskarża dziennikarzy

opublikowano:
Krajewski ok.webp
- Dzielicie Polskę, dzielicie rolników – zarzucił minister Stefan Krajewski dziennikarzom relacjonującym rządowe dożynki w Spale, w tym reporterowi telewizji wPolsce24. Polityk PSL zareagował w taki sposób na pytania o rolników, którzy przyjechali na wydarzenia nie tylko po to, żeby świętować, ale by zaprotestować mi. in. przeciwko umowie z grupą Mercosur.
Polska

Służby Tuska inwigilowały opozycję? Poseł Mariusz Gosek: To afera na skalę międzynarodową i koniec tego rządu

opublikowano:
gosek ok.webp
W czasie rządów Donalda Tuska miało dochodzić do inwigilacji posłów opozycji przy użyciu narzędzi jeszcze bardziej inwazyjnych niż Pegasus – ujawnił na antenie telewizji wPolsce24 poseł PiS Mariusz Gosek. Według informacji ujawnionych przez polityka Prawa i Sprawiedliwości chodzi o systemy szpiegowskie, o których opinia publiczna dotąd nie słyszała.
Polska

Polska więzi bohatera Ukrainy. Skandaliczna służalczość wobec Niemiec

opublikowano:
NS2.webp
Wołodymyr Z. zapewne myślał, że w takim kraju jak Polska jest bezpieczny. Okazało się, że co innego polityczne deklaracja, a co innego praktyka sądowa wymuszona przez interes niemiecki (Fot. X)
Ta decyzja musi budzić sprzeciw każdego, kto nie trzyma kciuków za Rosję i nie liczy na szybkie odnowienie jej gazowych interesów z Niemcami. Warszawski sąd postanowił aresztować Wołodymyra Z., Ukraińca podejrzewanego przez niemiecką prokuraturę o udział w wysadzeniu gazociągu Nord Stream 2.
Polska

Wiemy, dlaczego umorzyli sprawę Nowaka. Szokujące kulisy decyzji sądu wobec dawnego przyjaciela Tuska

opublikowano:
sławomir nowak.webp
Telewizja wPolsce24 ujawniła, dlaczego sąd umorzył sprawę Sławomira Nowaka (Fot. Fratria)
Nie milkną echa decyzji sądu o umorzeniu tzw. polskiego wątku afery korupcyjnej Sławomira Nowaka. Mimo, że uzasadnienie budzącej potężne kontrowersje decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa, jest wciąż utajnione, dziennikarz telewizji wPolsce24 Wojciech Biedroń ujawnił jego treść.