Grabiec skomentował wpłaty od deweloperów na kampanię Trzaskowskiego. "To wcale nie jest dużo"

Grabiec był gościem Bogdana Rymanowskiego na antenie Radia Zet. Zapytany o finansowanie słynnej już debaty w Końskich, powiedział, że sprawa jest jasna, a PO nie boi się śledztwa prokuratury. Zapraszał Rafał Trzaskowski. A jak zapraszamy do restauracji, to płacimy rachunki – powiedział.
Kiedy red. Rymanowski zwrócił mu uwagę, że neo-TVP to nie jest restauracja Trzaskowskiego, Grabiec powiedział, że nie byli w tej stacji. Nie TVP. To sala w Końskich. Nie byliśmy w Telewizji Polskiej. Zapłaciliśmy za produkcję – przekonywał.
Stopniowo spłacają rachunki
Polityk wyjaśnił, że rachunki za organizację są zbierane stopniowo. Dopytywany o to, czy komitet Trzaskowskiego zapłacił już TVP, powiedział, że myśli, iż część rachunków została już uregulowana. Tam były jakieś umowy, faktury, takie były uzgodnienia. Nie ma nic szczególnego – stwierdził.
Grabiec odniósł się również do słów Szymona Hołowni, którego oburzył fakt, że nie dostał zaproszenia na debatę w neo-TVP. Jego zdaniem marszałek Sejmu nie ma podstaw do oburzenia. Sam proponował debatę 1:1 panu Mentzenowi. I co, marszałek by oczekiwał, że TVP nie będzie jej transmitowała? Jak marszałek Hołownia organizuje debatę 1:1 to jest ok i TVP ma ją transmitować, a jak Rafał Trzaskowski odpowiedział na zaproszenie pana Nawrockiego, to już TVP ma nie transmitować? - stwierdził dodając, że tu jest dużo hipokryzji w tym wszystkim.
Deweloperzy finansują kampanię Trzaskowskiego?
Grabiec odniósł się również do innej głośnej ostatnio sprawy - tego, że Trzaskowski dostał ogromne pieniądze na kampanię od deweloperów. Zapytany o to, czy to prawda, że aż 20% wpłat na kampanię Trzaskowskiego pochodzi od deweloperów, stwierdził, że to absurdalny zarzut. Partie publikują wykazy wpłat powyżej 10 tys. złotych. Tysiące ludzi wpłacają dużo mniejsze kwoty – powiedział.
Grabiec stwierdził także, że prawie 800 tys. zł, jakie Trzaskowski otrzymał od deweloperów, to wcale nie jest dużo, bo kandydaci wydadzą ponad 20 mln zł.
Dopytywany o to, czy PO będzie miała u deweloperów dług wdzięczności, zapewnił, że nie ma takiego mechanizmu. To robienie polityki, którą absolutnie odrzucamy. Jak ktoś wpłaca na naszego kandydata to dlatego, że popiera jego program, a nie, że my będziemy to spłacać – powiedział.
źr. wPolsce24 za Radio Zet