"Wyborcza" uderza w Trzaskowskiego: Jego kolega dostał od Ministerstwa Kultury 150 tys. zł

Minister [Kultury - przyp. red.] Hanna Wróblewska tworzy nowe patologie - pisze we wtorkowym wydaniu "Gazeta Wyborcza". Chodzi o fundusze przeznaczone na inicjatywy muzyczne.
Jak przypomniano w artykule, "były wiceminister sprawiedliwości z PiS-u złoży zawiadomienie do prokuratury, że +kolega Rafała Trzaskowskiego+ dostał od Ministerstwa Kultury 150 tys. zł na podcast". "Tylko, że to wcale nie jest największy problem tego rozdania dotacji dla inicjatyw muzycznych" - dodano.
W ocenie "Gazety Wyborczej" "skandalem jest bowiem sam sposób przeprowadzania konkursu dotacyjnego dla imprez muzycznych". "Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego sprzeniewierzyło się założeniom, które samo sobie wyznaczyło, i zostawiło na lodzie twórców wielu ważnych dla polskiej kultury festiwali" - wskazano.
Wskazano, że w programach dotacyjnych MKiDN od tego roku miało być po nowemu. "I jest. Tylko nie takiego nowego otwarcia artyści i animatorzy związani z branżą muzyczną spodziewali się po ministrze Hannie Wróblewskiej" – czytamy.
150 tys. złotych "dla kolegi"
"GW" przypomniała, że nowe kierownictwo resortu kultury podjęło się zreformowania tego systemu. W artykule wyjaśniono, że średnią ocen wystawionych przez ekspertów zastąpiono medianą. Dzięki temu skrajne oceny ekspertów nie przesądzają o wyniku.
Jak podkreślono, "od 13 marca, kiedy wyniki opublikowano, przez środowisko przechodzi fala oburzenia tym, kto dotacji nie dostał, a po drugie tym, kto je dostał". W ocenie gazety sprawa, kto dostał dotacje "wywołała już poważny kryzys wizerunkowy MKiDN".
Gazeta wyjaśniła, że chodzi o dotację dla firmy STX Music Solutions na sześcioodcinkowy podcast "Kontakt Polaków z muzyką", który ma polegać na rozmowach właściciela STX Stanisława Trzcińskiego "z artystami, dziennikarzami i naukowcami, którzy omówią najnowsze badania naukowe o słuchaniu muzyki i pomogą odpowiedzieć na pytanie: jakie działania należy podjąć, żeby zwiększyć popularność koncertów i słuchania muzyki na żywo". "Przyznanie 320 tys. zł biznesom Trzcińskiego wywołało powszechne oburzenie" – czytamy w artykule.
Wycięte wsparcie dla festiwali
W ocenie gazety wyniki programu "Muzyka" oburzają również dlatego, że "doszło bowiem do jawnej niesprawiedliwości: oskubania z dotacji wszystkich organizatorów festiwali z muzyką alternatywną, awangardową, eksperymentalną (z wyjątkiem lubelskich Kodów i krakowskiego Audio Art". Dotacji – jak przypomniano – nie dostały: Avant Art Festival, Sanatorium Dźwięku, festiwal Ad Libitum, cykl Lado w Mieście, LDZ Alternatywa, Jazz Jantar, Mózg Festival, Up To Date Festival, Ephemera.
Minister zdrowia nie ma pomysłu i gra na zwłokę
Kierownictwo MKiDN nie jest jedynym, na które we wtorkowym wydaniu "Wyborczej" posypały się gromy. Pod ostrzałem znalazła się również Izabela Leszczyna i kierowany przez nią resort zdrowia.
"Mijają kolejne tygodnie, a Ministerstwo Finansów wciąż nie zatwierdziło planu finansowego NFZ na 2025 rok. Resort zdrowia powinien w tej sytuacji gorączkowo szukać rozwiązania. Zamiast tego gra na przeczekanie, bo pewnie "jakoś to będzie" - pisze "Gazeta Wyborcza".
Przypomnijmy, że 28 lutego Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że Narodowy Fundusz Zdrowia zapłaci za ubiegłoroczne nadwykonania świadczeń nielimitowanych w całości. Za pozostałe świadczenia – a więc objęte limitami – NFZ zapłaci tylko w części. "Otrzyma na ten cel dotację z Ministerstwa Zdrowia"
"Gazeta Wyborcza" zapytała, ile pieniędzy MZ przekaże do NFZ. Jeśli będą one pochodzić z budżetu MZ, to z jakiej puli? "Chcieliśmy wiedzieć, czy Ministerstwo Zdrowia sięga po jakieś rezerwy, czy może obetnie swoje wydatki na jakieś zaplanowane inwestycje, czy programy" - wskazano.
Skąd pieniądze na służbę zdrowia?
"Zapytaliśmy o plan finansowy na rok 2025 NFZ, który wciąż nie ma akceptacji Ministerstwa Finansów. Ponieważ minister zdrowia Izabela Leszczyna zapewnia, że jest w stałym kontakcie z resortem finansów, zapytaliśmy, czy w dającej się przewidzieć przyszłości plan finansowy NFZ na bieżący rok zostanie wreszcie zaakceptowany" - czytamy w artykule "GW"
Dziennikarze przyznali, że minęły ponad dwa tygodnie, a odpowiedzi z Ministerstwa Zdrowia wciąż nie otrzymali. "Czy to znaczy, że w dającej się przewidzieć przyszłości minister finansów jednak planu finansowego NFZ nie zatwierdzi? I czy MZ jeszcze nie wie, ile dokładnie przekaże pieniędzy Funduszowi?" - zaznaczono.
W artykule zaznaczono, że kolejni eksperci wieszczą teraz katastrofę finansową NFZ. "Tymczasem minister Leszczyna woli powtarzać, że ma dla Funduszu dodatkowe pieniądze, a lipcowe podwyżki pensji są niezagrożone. Trudno w to uwierzyć, skoro mają kosztować 18-20 mld zł. By je sfinansować, NFZ potrzebuje pomocy z budżetu państwa. By ją otrzymać, musi mieć zatwierdzony plan finansowy. Koło się zamyka…" - czytamy.
źr. wPolsce24 za "Gazeta Wyborcza", PAP