Groźny kabaret: Giertych twierdzi, że PKW nie wie, kto wygrał wybory! „Fotel lidera w sianiu dezinformacji i podburzaniu społeczeństwa”

Zaczęło się. Zgodnie z przypuszczeniami sprawozdanie PKW z wyborów, z poprawką Ryszarda Balickiego wskazującą na rzekome nieprawidłowości i kwestionującą uprawnienia Sąd Najwyższego do uznania ważności elekcji, dało paliwo Romanowi Giertychowi i jego narracji o „sfałszowanych wyborach”.
Roman Giertych: Zgromadzenie Narodowe nie może przyjąć przysięgi
- Uchwała PKW, która stwierdza, że nieprawidłowości mogły mieć wpływ na wynik i zostawia kwestie oceny tego wpływu do decyzji SN oznacza, że nie wiedzą kto wygrał. Bez uchwały prawdziwej izby SN Zgromadzenie Narodowe nie może więc przyjąć przysięgi któregokolwiek z kandydatów – napisał na X poseł i od niedawna członek Platformy Obywatelskiej.
Przypomnijmy, że w poniedziałek PKW przyjęła sprawozdanie z wyborów. Głosami prorządowych członków Komisji wprowadzono do dokumentu poprawkę Ryszarda Balickiego ze sformułowaniami o nieprawidłowościach w liczeniu głosów, które mogły mieć wpływ na wynik wyborów. Choć reakcja Giertycha, innych polityków Platformy i ich internetowych fanów, była do przewidzenia, to oczywiście poprawka Balickiego w żaden sposób nie zmienia faktów: PKW wie, kto wybory wygrał. Jest to Karol Nawrocki, który otrzymał od Komisji stosowne zaświadczenie w tej sprawie.
Wyścig o fotel lidera w sianiu dezinformacji
- PKW doskonale wie, kto wygrał, bo przyjęła w tej sprawie obwieszczenie 2 czerwca, a następnie 11 czerwca wręczyła zaświadczenie o wyborze. Mało kto może zagrozić Mecenasowi w wyścigu o fotel lidera w sianiu dezinformacji, manipulowaniu faktami i podburzaniu społeczeństwa – skomentował wywody Romana Giertycha dziennikarz Dziennika Gazety Prawnej Marek Mikołajczyk.
źr. wPolsce24