Nie DPS, a hospicjum. To tam Gajewska zaniosła ziemniaki. Teraz usuwa dowody

W czwartek falę oburzenia wywołał wpis posłanki PO Kingi Gajewskiej, o której wcześniej było głośno za sprawą pobierania wraz z mężem Arkadiuszem Myrchą dopłat na mieszkanie, mimo posiadania domu w Warszawie. Parlamentarzystka w koszulce z nazwiskiem Rafała Trzaskowskiego i hasłem: „Cała Polska naprzód” postanowiła odwiedzić potrzebujących.
- Choć temat DPS w tej kampanii jest trudny dla niektórych kandydatów, my postanowiliśmy wesprzeć tego typu ośrodek inaczej. Zamiast zostawiać w DPS okradzionych staruszków, można zostawić świeże warzywa i mięso z targu. Będzie dziś pyszny rosół – napisała Kinga Gajewska.
Gdzie była Gajewska?
Okazuje się, że posłanka nie odwiedziła Domu Pomocy Społecznej. Dowodzi tego baner, który widnieje za nią na jednym ze zdjęć, a na nim napis: „Zakład Opiekuńczo-Leczniczy Opieka Paliatywno-Hospicyjna oraz Dom Opieki”. Z informacji zamieszczonych na banerze wynika, że chodzi o Zakład Opiekuńczo-Leczniczy połączony z hospicjum, który znajduje się przy ul. Przytorowej w Nowym Dworze Mazowieckim.
Wizyta posłanki w tym miejscu była relacjonowana przez nią w mediach społecznościowych. Na zdjęciach i nagraniu widać, że parlamentarzystka przywiozła podopiecznym hospicjum warzywa, w tym ziemniaki, z których – jak napisała – zostanie przygotowany „pyszny rosół”.
Wpis Gajewskiej spotkał się z falą negatywnych komentarzy. Wielu z internautów podnosiło kwestię wykorzystywania pensjonariuszy wspomnianej instytucji w kampanii wyborczej. Inni zauważyli, że przebywające tam osoby potrzebują ważniejszych rzeczy niż worków z ziemniakami.
- Posłanka @gajewska_kinga postanowiła poprawić sobie notowania, więc odpaliła znany i lubiany charity washing - tyle, że zamiast ludziom w DPSie podarować coś naprawdę dla nich ważnego i potrzebnego, to zawiozła im 4 kg ziemniaków i trochę mięsa. Niesamowita jest ta kobieta - napisał jeden z założycieli stowarzyszenia TAK dla CPK Adam Czarnecki.
Relacja z wizyty usunięta
Kinga Gajewska jeszcze tego samego dnia usunęła ze swojego profilu dowody wizyty w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym.
- Przyznaję Państwu rację, iż zdjęcia z naszej wizyty w DPS nie powinny być publikowane. Przepraszam – napisała na platformie X.
„Okropność" i „poniżenie"
Jednak materiały publikowane wcześniej przez posłankę PO nadal „krążą” po sieci, a oburzenie wydaje się nie ustawać.
- Ludzie z DPS zostali potraktowani przez państwa instrumentalnie i to było okropne – uważa mecenas Bartosz Lewandowski.
- Trochę w stylu: „Haha, pojedziemy z ziemniakami do DPS, haha, będziemy mieli fotki, że niby pomagamy, dodatkowo może poagitujemy, przecież jest kampania i wyjdzie na to, że nasza partia i @trzaskowski tak dba biedotę. Cóż szkodzi obiecać” – dodał.
- Pani nie powinna iść z workiem ziemniaków do DPSu, Pani poniżyła tych ludzi – napisał z kolei dziennikarz i analityk Mateusz Grzeszczuk.
źr. wPolsce24 za X/@gajewska_kinga