Dziwny sondaż rządowego CBOS w sprawie wyborców Mentzena. Najlepszy fachowiec w branży wyjaśnia: „Są złe, bo ma być tanio i szybko”

Czy znowu będziemy mieli kompromitację polskich sondażowni? Niektóre badania, których wyniki są publikowane tuż przed drugą turą wyborów, muszą budzić pewne zdziwienie.
CBOS stawia na minimalne zwycięstwo Trzaskowskiego
W ostatniej przed wyborami prognozie państwowa pracownia CBOS przewiduje minimalne zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego (50,3 proc.) nad Karolem Nawrockim (49,7 proc.). Tutaj nie ma nic nadzwyczajnego, zdrowy rozsądek podpowiada, że będzie blisko remisu. Co więcej, CBOS wskazuje również na przedziały poparcia – dla Nawrockiego jest to od 45,3 proc. do 54 proc., w przypadku Trzaskowskiego są to odpowiednio 46 proc. do 54,7 proc.
Dziwne przepływy elektoratów
Trudno jednak z pełną ufnością podejść do prezentowanych jednocześnie przez CBOS wyników dotyczących przepływów elektoratów. W skrócie: chodzi o wskazanie, na kogo w drugiej turze zagłosują wyborcy kandydatów, którzy nie dostali się do finału prezydenckiego wyścigu.
I tak, aż 20 procent wyborców Sławomira Mentzena nie chce podobno w ogóle wziąć udziału w niedzielnym głosowaniu (choć CBOS prognozuje, że frekwencja ogółem będzie o blisko 4 punkty procentowe wyższa, niż w pierwszej turze). 10 proc. Konfederatów nie wie, czy zagłosować na Trzaskowskiego, czy Nawrockiego. 12 procent wyborców Sławomira Mentzena podjęło już – według CBOS – decyzję, aby oddać głos na wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Tylko 58 proc. Mentzenistów poprze, zdaniem państwowej sondażowni, Karola Nawrockiego.
Bardzo ciekawie (i trochę niewiarygodnie) wyglądają także przepływy wśród wyborców kandydatów, którzy zajęli 18 maja miejsca od 4 w dół. Dla przykładu: żaden z głosujących w pierwszej turze na Szymona Hołownię nie poprze w drugiej turze - według CBOS - Karola Nawrockiego. Jednocześnie wszyscy zwolennicy Hołowni do wyborów pójdą (a co piąty Mentzena – nie).
Lewica zmobilizowana a prawica nie?
Tak samo postąpią prawie wszyscy wyborcy Adriana Zandberga i Magdaleny Biejat. Do 20 procent nieobecnych Konfederatów dołączy za to aż 7 procent zwolenników Grzegorza Brauna. Wskazywałoby to na znacznie większą moblilizację wyborczą po stronie lewicowo-liberalnej, choć nie mówią o tym nie tylko inne badania, ale też prognoza CBOS (jak Nawrocki miałby uzyskać remis z Trzaskowskim przy wysokiej frekwencji ale bez znacznej części wyborców Mentzena i Brauna – nie wiadomo).
Wśród wyborców Stanowskiego, Jakubiaka czy Wocha dominuje Trzaskowski?
Idźmy dalej: o ile aż 10 proc. Konfederatów ma ciągle wahać się między Trzaskowskim a Nawrockim, tak wszyscy, którzy głosowali na „małych” kandydatów (chodzi o Krzysztofa Stanowskiego, Joannę Senyszyn, Marka Jakubiaka, Artura Bartoszewicza, Macieja Maciaka i Marka Wocha) i chcą udać się ponownie do urn, wiedzą już, na kogo oddadzą głos w drugiej turze. Co więcej, mimo, że tylko Joanna Senyszyn (1,09 proc. w pierwszej turze) oficjalnie przekazała poparcie Trzaskowskiemu, według CBOS znacznie większa część raczej prawicowej czy centrowej przecież oprócz niej „drobnicy” ma zagłosować na lewicowego wiceprezydenta Warszawy.
Łukasz Pawłowski recenzuje polskie sondaże
Czy ostatnie w tej kampanii sondaże będą znowu podawane jako przykład niedoskonałości tej branży? Oczywiście tego nie wiemy. Wiadomo jednak, że trudno będzie odzyskać sondażowniom zaufanie nadwątlone kompletnie przestrzelonymi prognozami pierwszej tury.
- Sondaże są złe, bo ma być tanio i szybko. Media publikują sondaże dla klikalności. A nawet gorzej: dla klikalności wśród swoich odbiorców, którzy nie chcą słuchać o tym, że wygra Nawrocki, denerwuje ich to. Kiedy opublikowaliśmy w styczniu sondaż, że jest fifty-fifty - bo cały czas było fifty-fifty i nadal tak to wygląda - to media protrzaskowskie w ogóle tego nie wzięły, bo wyborca by się z tym źle czuł. Tak to działa. Chcemy sondaży, z którymi się zgadzamy – tłumaczył w rozmowie z Grzegorzem Sroczyńskim na gazeta.pl Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej. OGB od lat najtrafniej przewiduje wyniki kolejnych elekcji – tak samo było przed wyborami 18 maja.
źr. wPolsce24 za CBOS, gazeta.pl