Gwiazda TVP na wojennej ścieżce. Składa zawiadomienie na kolejnego dziennikarza

O czym jest ten tekst
-
Dorota Wysocka-Schnepf wysyła kolejne zawiadomienia do prokuratury – po Krzysztofie Stanowskim i Robercie Mazurku teraz oskarża Cezarego Gmyza o nękanie jej syna i naruszanie jego praw.
-
W zarzutach powołuje się m.in. na stalking (art. 190a kk), narażenie zdrowia i życia (art. 160 kk), nawoływanie do nienawiści (art. 256 kk), Konwencję o Prawach Dziecka oraz RODO.
-
Powodem zawiadomienia był wpis Gmyza, w którym ujawnił, że syn Wysockiej-Schnepf uczy się w Rzymie w prywatnej szkole, której czesne opłaca polski podatnik.
-
Spór ma dłuższą historię – zaczęło się od programu Stanowskiego i Mazurka, którzy przypomnieli przeszłość dziadka chłopca, Maksymiliana Schnepfa, co dziennikarka uznała za podżeganie do nienawiści.
Zarzut nękania i nawoływania do nienawiści
Wysocka-Schnepf zarzuca dziennikarzowi telewizji Republika i tygodnika „Do Rzeczy”, że ten rzekomo nękał jej syna oraz naruszył jego prawa.
"Zapowiadałam, że hejterom nie daruję i będzie ciąg dalszy - i jest. Skierowałam do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 190a kk, 160§1 kk, 256 kk, naruszenia Art. 19 Konwencji o Prawach Dziecka i RODO. Dzisiaj z pozdrowieniami dla p. Gmyza. Cdn." - napisała prowadząca programy w TVP Info na platformie X.
Artykuły, na jakie się powołuje Wysocka-Schnepf, dotyczą kolejno: 190a kk - uporczywego nękania (stalkingu) i kradzieży tożsamości,160 § 1 kk penalizuje narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, 256 kk ściga propagowanie faszyzmu lub innego totalitarnego ustroju państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość. Naruszenie Art. 19 Konwencji o Prawach Dziecka może mieć związek z przestępstwem narażenia na niebezpieczeństwo, a RODO to przepisy o ochronie danych osobowych.
O jaki wpis chodzi?
Cezary Gmyz w reakcji na tę informację przypomniał o jaki wpis chodzi.
"Może mi Pani powiedzieć jak Pani syn chce uciec z Polski skoro przebywa w Rzymie z tatą, gdzie uczęszcza do anglojęzycznej Marymount International School, którego czesne w wysokości 25 tys. Euro opłaca polski podatnik" - napisał na początku września Gmyz.
Długi konflikt
To z kolei była reakcja na wpis Wysockiej-Schnepf, która oskarżyła Krzysztofa Stanowskiego i Roberta Mazurka o szczucie na jej syna.
Historia ta ciągnie się bowiem od dawna, a jej źródła sięgają debaty prezydenckiej. To wtedy doszło do pierwszego bodaj publicznego i bardzo ostrego spięcia między Krzysztofem Stanowskim – wówczas występującym jako kandydat w wyborach a Dorotą Wysocką-Schnepf która występowała w roli prowadzącej debatę.
Najpierw pozwani zostali publicyści Kanału Zero Krzysztof Stanowski i Robert Mazurek, którzy w maju w jednym z programów zwrócili uwagę , że syn Doroty Wysockiej-Schnepf nosi imię swego dziadka ze strony ojca, czyli Maksymilian. Tymczasem Maksymilian Schnepf był komunistycznym zbrodniarzem, żołnierzem Armii Czerwonej i LWP, współodpowiedzialnym za Obławę Augustowską, podczas której w lipcu 1945 roku zatrzymano ponad 7 tysięcy ludzi; ponad tysiąc z nich nigdy nie wróciło do domów.
Wysocka-Schnepf rozmowę publicystów uznała za podżeganie do nienawiści wobec jej syna. Wysłała do Stanowskiego i Mazurka wezwanie przedsądowe, w którym domaga się zadośćuczynienia w wysokości 100 tys. zł oraz publicznych przeprosin za słowa kierowane zarówno do niej, jak i pod adresem jej rodziny.
Dziennikarze Kanału Zero nie mają sobie nic do zarzucenia i nie zamierzają spełnić jej żądań.
źr. wPolsce24 za X/"Do Rzeczy"