Członek rady programowej PAP idzie na wojnę z mediami! Wszystko z powodu publikacji na temat jego biznesów

Kaczmarczyk twierdzi, że redakcja nie zapewniła mu możliwości autoryzacji wypowiedzi i dlatego zawiadomił policję. Jego argumenty są jednak podważane – wszystkie cytaty pochodziły z korespondencji mailowej, w której sam udzielał odpowiedzi. Co więcej, ich sens nie został zmieniony. Helsińska Fundacja Praw Człowieka uznała, że w takim przypadku żądanie autoryzacji nie ma podstaw i może być próbą nadużycia prawa.
Temat Kaczmarczyka dziennikarze opisują od jesieni 2024 roku. Wówczas ujawnili oni, jak funkcjonuje system sprzedaży certyfikatów dla uczelni i instytucji publicznych. Wśród wyróżnień były m.in. „Przyjazny Urząd” czy „Akademicki Oskar”. Okazało się, że takie tytuły stanowią intratny interes – same akredytacje naukowe przyniosły niemal 2 mln zł przychodu, a odmowa ich przyznania była w praktyce rzadkością.
Za konkursy odpowiadały powiązane z Kaczmarczykiem podmioty, takie jak Quality Institute czy Fundacja Rozwoju Edukacji i Szkolnictwa Wyższego, której prezesem jest jego matka, Grażyna Kaczmarczyk. To właśnie te organizacje stały za przedsięwzięciami „Studia z przyszłością”, „Uczelnia Liderów” czy „Samorządowy Lider Edukacji”. Sam Kaczmarczyk pełnił w nich funkcję członka komisji.
W maju 2025 roku Wirtualna Polska ujawniła, że były rektor trafił do rad programowych Polskiego Radia i PAP. Rekomendację wystawiła mu wspomniana fundacja kierowana przez jego matkę, choć on sam przekonywał, że proces miał charakter merytoryczny, a bliscy nie uczestniczyli w podejmowaniu decyzji. Faktem pozostaje jednak, że cała procedura budziła pytania o transparentność i możliwy konflikt interesów.
Po kolejnych publikacjach policja przesłuchała dziennikarzy, a następnie przekazała sprawę do sądu. Helsińska Fundacja Praw Człowieka wskazała, że nie doszło do naruszenia prawa prasowego, ponieważ nie można mówić o ryzyku przeinaczenia, gdy wypowiedzi przesłane zostały w formie pisemnej. Zdaniem ekspertów, działanie Kaczmarczyka może być próbą ograniczenia swobody mediów i próbą wywarcia presji na redakcję.
źr.wPolsce24 za Wirtualna Polska