Wybory prezydenckie są nieważne? Bodnar: Powiedzenie daleko idące

To cios w teorię forsowaną przez posła Koalicji Obywatelskiej i słynnego adwokata Romana Giertycha, który namawia do ponownego przeliczenia głosów we wszystkich komisjach, a nawet sugeruje unieważnienie wyborów prezydenckich w całości. Dotąd w eskalowaniu żądań sekundował mu minister sprawiedliwości, który przekonuje, że status Izby Kontroli Nadzwyczajnej jest niekonstytucyjny, a to – jego zdaniem - może być podstawą do podważania ważności wyborów.
Tymczasem w najnowszej rozmowie z portalem money.pl Bodnar jest nieco ostrożniejszy, choć wciąż podważa legalność tej izby Sądu Najwyższego.
- Na pewno nie mamy rozpatrzonych wszystkich protestów wyborczych i nie zostało to zrobione porządnie, w pełni. Natomiast myślę, że powiedzenie, że wybory mają być nieważne, jest daleko idące. Tym bardziej, że istnieje konstytucyjne domniemanie ważności wyborów. Mamy do czynienia z sytuacją, w której po pierwsze orzeka nie ten organ, który powinien, a po drugie nie są rozpatrzone wszystkie protesty wyborcze. Dlatego zastanawiam się, jak to ująć w ostatecznym wystąpieniu 1 lipca – mówi Bodnar.
- Nie wykluczam, że także tam, gdzie doszło do odwrócenia wyników, niekoniecznie to mogły być tylko pomyłki, dlatego prokuratura prowadzi obecnie śledztwa w sprawie kilkunastu komisji - ocenia Adam Bodnar, dodając jednak, że statystycznie mało prawdopodobne jest, by takie przypadki miały "diametralny" wpływ na wynik wyborów.
I wskazuje, że w rezultacie odpowiedzialność za to, co zrobić z tym rozstrzygnięciem, będzie musiał wziąć na siebie marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Z opinii, którą Bodnar wyśle Hołowni będzie wynikało, że marszałek będzie musiał podjąć decyzję, "zdając sobie sprawę z wszystkich wad konstytucyjnych i proceduralnych, które w tym procesie rozpatrywania protestów wyborczych nastąpiły".
źr. wPolsce24 za money.pl