Błazenada Tuska. Przed szczytem UE chwali się placuszkami od teściowej
- Wszyscy moi współpracownicy męczą się brukselskim hotelowym śniadaniem, a ja mam placuszki moje ulubione, od mojej kochanej teściowej, yhm - pochwalił się dzisiaj na portalu x.com premier Donald Tusk, który udał się do Brukseli na szczyt Unii Europejskiej.
To był jedyny wpis premiera i jedyna informacja, którą podzielił się z obywatelami przed arcyważnym spotkaniem w "stolicy Unii Europejskiej". Nie bezpieczeństwo, pakt migracyjny, czy wojna na Ukrainie, które mają być tematem rozmów przywódców państw UE, ale placki.
Przypomnijmy zresztą, że sam brukselski szczyt, według dotychczasowej praktyki, powinien odbyć się w Warszawie, stolicy państwa, które sprawuje prezydencję w UE w tym półroczu, ale rząd z niego zrezygnował, ponieważ, jak informowaliśmy wcześniej, nie chciano, by gości witał prezydent Andrzej Duda.
- Mamy niepoważnego człowieka za premiera w skrajnie poważnych czasach - podsumował nagranie Tuska na antenie telewizji wPolsce24 redaktor Michał Karnowski.
źr. wPolsce24