Koszmar w Warszawie. Rodzice znaleźli rano martwego synka, ku przestrodze dla wszystkich!

Jak przekazał Piotr Owczarski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie, chłopiec „prawdopodobnie zasnął z żelkami w ustach, co doprowadziło do zablokowania dróg oddechowych”.
Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek przy ul. Chełmońskiego na warszawskiej Ochocie.
Rano rodzice odkryli, że synek jest nieprzytomny. Wezwani ratownicy natychmiast rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową, która trwała ponad godzinę. Niestety, bez skutku.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie było udziału osób trzecich, doszło do nieszczęśliwego wypadku – poinformowała asp. Małgorzata Gębczyńska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa III.
Ta tragedia powinna być przestrogą dla wszystkich rodziców. Nawet pozornie nieszkodliwe słodycze – żelki, landrynki, winogrona czy orzechy – mogą stanowić śmiertelne zagrożenie, jeśli dziecko je spożywa bez nadzoru, choć w tym przypadku trudno przecież winić opiekunów za zaniedbanie.
Lekarze przypominają: dzieciom nie wolno pozwalać jeść na leżąco, w biegu ani tuż przed zaśnięciem, a w przypadku jakichkolwiek oznak zadławienia należy natychmiast reagować.
źr. wPolsce24 za polsatnews.pl










