Andrzej Duda wziął udział w uroczystości odsłonięcia pomnika Solidarności w Doylestown, nazywanej „polską Częstochową”. Miało tam pierwotnie dojść do spotkania polskiego prezydenta z Donaldem Trumpem, ale plany uległy zmianie. Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta RP poinformował na antenie RMF FM, że do spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem w Doylestown nie doszło ze względów bezpieczeństwa. A przypomnijmy, że dotąd były już dwa zamachy na życie kandydata Republikanów.

Narodowe Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown w Pensylwanii to bardzo ważne miejsce dla amerykańskiej Polonii, której głosy mogą przeważyć o zwycięstwie Trumpa bądź kandydatki Kamali Harris w listopadowych wyborach prezydenckich w USA.

Polacy, z którymi w Doylestown rozmawiała reporterka telewizji wPolsce24 Żaklina Skowrońska w większości poprą w wyborach Donalda Trumpa. -Polacy lubią Trumpa- mogliśmy usłyszeć w korespondencji naszej wysłanniczki do USA. __-Ważne jest dla nas, by USA zapewniały nadal bezpieczeństwo Europie - dodawali inni rozmówcy.

Niewykluczone także, że do spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem jednak dojdzie w innym terminie. Czy tak się stanie, zobaczymy. Ostatni trend w sondażach przedwyborczych nie jest korzystny dla Trumpa, a kandydatka Demokratów uzyskała nad nim stabilną, około 5 procentową przewagę. Tym bardziej Trumpowi powinno zależeć na głosach 800-tysięcznej Polonii, jaka mieszka w Pensylwanii, uchodzącej za jeden z kluczowych stanów do zwycięstwa.

Zwycięstwo w listopadzie jest dla Donalda Trumpa istotne jeszcze z tego względu, że to ostanie wybory, w których będzie on startował. Trump już zapowiedział bowiem, że nie będzie kandydował w wyborach za cztery lata.