Rząd Tuska forsuje podatek od smartfonów. „Uzgadnianie z zainteresowanymi ministerstwami”, w tle 200 milionów dla gwiazd

Podatek od smartfonów ma zostać wprowadzony rozporządzeniem ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
- Obecnie trwa analiza uwag i propozycji zebranych w trakcie konsultacji publicznych i podczas okrągłego stołu z przedstawicielami ozz (Organizacje Zbiorowego Zarządzania prawami autorskimi lub pokrewnymi – red.) i producentów oraz uzgadnianie projektu z zainteresowanymi ministerstwami – informuje rzecznik prasowy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Jędrzejowski.
W roli głównej Małgorzata Kidawa-Błońska?
Nieoficjalnie wiadomo, że podatek od smartfonów forsują politycy Platformy Obywatelskiej a osobiście w sprawę bardzo zaangażowała się Małgorzata Kidawa-Błońska. Marszałek Senatu jest doskonale znana w środowisku, jej mąż, reżyser Jan Kidawa-Błoński, działa w Stowarzyszeniu Filmowców Polskich. Oficjalne i nieoficjalne spotkania, podczas których dogrywano kształt i terminy wprowadzenia rozporządzenia odbywały się na przykład podczas festiwalu filmowego w Gdyni. Kidawa-Błońska nie odpowiedziała na nasze pytania dotyczące swojego zaangażowania we wprowadzenie podatku.
- Wcześniej, 8 września br., na zaproszenie sekretarza stanu Macieja Wróbla odbyło się spotkanie z organizacjami zbiorowego zarządzania oraz przedstawicielem producentów, importerów i dystrybutorów sprzętu, podczas którego omówiono wnioski zgłoszone w ramach konsultacji publicznych – informuje Piotr Jędrzejowski.
Koalicjanci się nie palą, opozycja przeciw
Do brania odpowiedzialności za kolejny podatek nie palą się koalicjanci Donalda Tuska, wiadomo, że przeciwko są posłowie Polski 2050. Przeciwko jest opozycja.
- Opłata reprograficzna to w dobie platformy streamingowych jest rozwiązanie przestarzałe. Problem oczywiście jest istotny, bo środki które powinny trafiać do twórców często trafiają w ręce dużych firm czy korporacji, ale należy go rozwiązać z głową, a nie na "szybko" – mówił nam były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.
- Oczywiście nie moim zadaniem jest podpowiadać rządzącym jak sobie z tym powinni poradzić, ale z pewnością nie tak jak próbują robić to teraz. Wątpliwości może budzić już sam fakt wprowadzania tego na drodze rozporządzenia, bo stara zasada mówi, że wszelkie nowe podatki powinny być wprowadzane ustawą – dodał.
Państwa w państwie
Pieniądze z opłaty reprograficzne - szacuje się, że może to być nawet 200 milionów - trafią do stowarzyszeń zrzeszających artystów.
Przeciwnicy wprowadzenia opłaty reprograficznej od smartfonów i innego sprzętu elektronicznego wskazują, że są to klasyczne „państwa w państwie” a pieniądze płynące do nich obecnie (po zmianie rozporządzenia kwoty mają wzrosnąć czterokrotnie) niekoniecznie wykorzystywane są w odpowiedni sposób.
Przykład? To samo ministerstwo, które obecnie chce wprowadzać przepisy zwiększające wpływy stowarzyszeń przeprowadziło niedawno kontrolę w jednym z nich, Stowarzyszeniu Filmowców Polskich. Audyt wykazał nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z funduszy socjalnych, kulturalnych i edukacyjnych oraz w zawieraniu umów cywilnoprawnych z członkami zarządu.
„Mowa o nieuzasadnionych, dużych wynagrodzeniach, kupowaniu samochodów klasy premium, biletów lotniczych dla osób towarzyszących. W sieci najgłośniej o przekazaniu ponad miliona złotych na alkohol” – informowała w marcu br. Wirtualna Polska.
źr. wPolsce24










