Słuchasz muzyki na smartfonie? Będziesz płacił nowy podatek! Nowa minister kultury zapowiada, że to jeden z jej priorytetów

- Jesteśmy na ostatniej prostej, po konsultacjach społecznych i uzgodnieniach międzyresortowych. Przed nami ważne rozporządzenie o opłatach reprograficznych, do którego rozpoczęliśmy już konsultacje społeczne, dalej ustawa o prowadzeniu i organizowaniu działalności kulturalnej. To tyle na początek, o kolejnych projektach powiem więcej w przyszłym tygodniu - tłumaczyła Cienkowska.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie ukrywa, iż chce zaktualizować listę tzw. „czystych nośników” i rozszerzyć katalog urządzeń objętych tzw. opłatą reprograficzną.
- Opłata reprograficzna, czyli opłata od tzw. „czystych nośników” — np. pustych płyt CD, pendrive’ów czy dysków, to sposób na wynagrodzenie twórców za to, że ich dzieła mogą być legalnie kopiowane na własny użytek, np. w domu. Dzięki niej, artyści, pisarze czy muzycy dostają pewną rekompensatę za prywatne kopiowanie ich utworów. Takiej kompensaty wymaga prawo Unii Europejskiej, ale nie ma narzuconej jednej jej formy. W Polsce taki mechanizm działa od 1994 roku. Ostatni raz został zaktualizowany w 2008 roku, kiedy coraz popularniejsze stawały się notebooki, kieszonkowe kamery video i czytniki e-booków - tłumaczy MKiDN.
Jednocześnie resort dodał, iż "wpływy z opłat reprograficznych w Polsce należą do najniższych w Europie, co jest konsekwencją obowiązywania przestarzałych przepisów w tym zakresie, które do dzisiaj za „czyste nośniki” uznają magnetofony, magnetowidy, faksy, odtwarzacze mp3 czy nagrywarki CD":
- (...) przez 17 lat technologia i rzeczywistość cyfrowa zmieniły się radykalnie, a rozporządzenie w sprawie opłat reprograficznych dalej uwzględnia takie „czyste nośniki” jak VHS, mp3, faks czy nagrywarki DVD. MKiDN chce równowagi w obrocie urządzeniami o rozszerzonych funkcjach i urealnienia wartości opłat.
Resort szacuje, że dzięki nowelizacji do artystów może trafić każdego roku dodatkowych 150 – 200 mln złotych.
Z czyjej kieszeni? Przynajmniej na to pytanie każdy już zna odpowiedź.
źr. wPolsce24 za MKiDN/Do Rzeczy