Kolejny wielki projekt do kosza? Umowa na budowę terminala kontenerowego w Świnoujściu została zerwana!

W 2023 roku poprzednie władze ZMPSiŚ podpisały przedwstępną umowę z firmami DEME Concessions N.V. z Belgii oraz QTerminals W.L.L. z Kataru. Mieli oni wspólnie wybudować i zarządzać głębokowodnym terminalem kontenerowym. Szacowany koszt inwestycji przekraczał 1,5 mld zł. Dziś wiadomo już, że ta współpraca nie dojdzie do skutku.
- Jesteśmy w stanie sami wybudować, zrealizować tę inwestycję. Pierwotny zamysł, pierwotna idea tego terminala nie odpowiada temu, co jest ekonomicznie uzasadnione, wobec tego zmieniły się wszystkie parametry, które do tej pory były zawarte w umowie przedwstępnej. Ona już nie ma jakby racji bytu, nie jest racjonalna, wobec tego nie ma też umowy z konsorcjum na nową inwestycję – powiedział Siergiej.
Katarczycy nie przyjechali na spotkanie
31 października upływał okres związania umową przyrzeczoną, a na spotkaniu 30 października pojawili się tylko przedstawiciele belgijskiej firmy. Siergiej pytany o powody nieobecności partnera wyjaśnił, że „przyjął on postawę pasywną”.
Prezes ZMPSiŚ wyjaśnił, że nowy operator operator terminala zostanie wybrany, kiedy powstanie Przylądek Pomerania. Wówczas do składania ofert zaproszone zostaną zainteresowane podmioty, także wspomniane belgijsko-katarskie konsorcjum.
„Przylądek Pomerania” – największy port w Polsce
Projekt nowego portu nazwano „Przylądek Pomerania”. Ma to być strategiczna inwestycja dla polskiej gospodarki morskiej, której koszt szacowany jest na 10 miliardów złotych.
Jak zapowiedział wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka, port ma być symbolem polskich ambicji:
– Budujemy Przylądek Pomerania i możemy zrobić to sami. Budujemy nowy port na Bałtyku. Port, który jest oznaką naszych ambicji, możliwości i znaczenia gospodarki morskiej w gospodarce naszego kraju – powiedział Marchewka.
Skala inwestycji
Nowy port w Świnoujściu ma przyjmować 400-metrowe kontenerowce i rocznie obsługiwać nawet 2 miliony TEU. W ramach inwestycji powstanie tor podejściowy o długości 70 km, szerokości 500 m i głębokości 17 m, falochrony i nabrzeża o długości 2900 m, nowa infrastruktura energetyczna oraz linie kolejowe i bocznice o długości kilku kilometrów.
Tymczasem politycy PiS otwarcie mówią o tym, że umowa z katarskim inwestorem została po prostu zerwana, a obietnice samodzielnej budowy wielkiego portu kontenerowego to mydlenie oczu. Wiadomo bowiem, że tej inwestycji mocno sprzeciwia się Berlin.
źr. wPolsce24 za bankier.pl










