Gospodarka

Wielka zmiana w galeriach Auchan. Węgrzy wchodzą do Polski z miliardem złotych

opublikowano:
js-9854 ok
Węgrzy wchodzą do galerii Auchan (zdjęcie ilustracyjne, fot. Fratria/Julita Szewczyk)
Szykuje się duża rewolucja w polskich galeriach handlowych. Węgierska firma Shopper Park Plus zapowiada wejście na nasz rynek i chce przejąć aż osiem dużych centrów handlowych związanych z siecią Auchan. Wartość całej operacji? Prawie miliard złotych.

To będzie jedno z największych przejęć w tej branży od lat. Węgrzy mają już podobne obiekty na Węgrzech, w Czechach i na Słowacji, a teraz - jak mówią eksperci - biorą na celownik Polskę.

Według ustaleń „Pulsu Biznesu”, na liście centrów, które mogą zmienić właściciela, są m.in. popularne galerie w Łomiankach, Gliwicach, Częstochowie, Szczecinie, Sosnowcu, Białymstoku, Legnicy i Wałbrzychu. To znane miejsca, w których wielu Polaków robi zakupy na co dzień.

Co ważne, Auchan nigdzie nie znika. Sklepy zostają, a francuska sieć dalej będzie tam działać. Różnica jest taka, że zamiast być właścicielem budynków, będzie je wynajmować od Węgrów. To coraz bardziej popularny sposób na zarządzanie galeriami: firmy sprzedają nieruchomości, żeby zdobyć gotówkę i inwestować w rozwój sklepów.

Nowy właściciel zapowiada, że obiekty mają przejść modernizację. Będzie to nie tylko odświeżenie wnętrz, ale też inwestycje w oszczędność energii i nowoczesne technologie. W praktyce może to oznaczać m.in. lepsze oświetlenie, nową klimatyzację, panele słoneczne, a przede wszystkim — przyjemniejsze miejsca do zakupów.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, przejęcie ma zostać sfinalizowane pod koniec 2025 lub na początku 2026 roku. Węgrzy twierdzą, że widzą w Polsce ogromny potencjał i nie zamierzają poprzestać na jednej transakcji.

źr. wPolsce24 za Puls Biznesu, dlahandlu.pl

 

Gospodarka

„Czyste Powietrze” to szwindel? Dramat polskich firm: brak wypłat, widmo bankructwa

opublikowano:
Przedsiębiorcy apelują do rządu o wypłatę środków z programu Czyste Powietrze
Miał być ekologiczny przełom, niższe rachunki i wsparcie dla polskich rodzin. Rządowy program „Czyste Powietrze”, reklamowany jako największa w historii inicjatywa termomodernizacyjna, coraz częściej określany jest jako katastrofa. - To był program, który miał zmienić życie polskich rodzin. A stał się klęską. Część firm czeka na pieniądze już kilkanaście miesięcy – mówi w programie Budzimy się wPolsce Damian Zenkowski, przedstawiciel firm realizujących inwestycje w ramach programu.
Gospodarka

Paraliż granicy. Polacy nie mogą wjechać do kraju

opublikowano:
kolejka tirów na przejściu granicznym z Białorusią. Kierowcy czekają po 10 dni
Kolejka tirów na polskiej granicy (fot. wPolsce24)
Kolejka ciężarówek, które po białoruskiej stronie czekają na wjazd do Polski stale rośnie. Na dzień dzisiejszy liczba zarejestrowanych do przekroczenia granicy pojazdów to 3764. W związku z tym, czas oczekiwania na wjazd do kraju wynosi ok 10 dni.
Gospodarka

Zwolnienia i bezrobocie wchodzą do miast. Zamknięcie browaru w Namysłowie to symbol

opublikowano:
namysłów
Browar w Namysłowie działał od 700 lat. Ale to już koniec (Fot. wPolsce24)
W Namysłowie po 700 latach zakończy się produkcja piwa. Pracę straci około 100 osób zatrudnionych w tamtejszym browarze.
Gospodarka

Nieczysta gra „Czystym Powietrzem”. Przedsiębiorcy bankrutują, a rząd milczy

opublikowano:
Zdesperowani przedsiębiorcy domagają się wypłaty środków z programu Czyste Powietrze
Miało być czysto, ekologicznie i nowocześnie. Program „Czyste Powietrze”, który miał pomóc Polakom wymieniać stare piece i ocieplać domy, dla wielu wykonawców i beneficjentów stał się koszmarem. Zamiast dotacji i stabilnego finansowania są bankructwa i rosnące długi.
Gospodarka

Tusk znowu wykiwany przez Unię Europejską i Niemców

opublikowano:
Ursula von der Leyen zadowolona, bo dopięła umowę Mercosur, która zatopi polskich rolników
Tusk znowu ograny przez polityków UE (fot. wPolsce24)
Jesteśmy faszerowani niby twardym sprzeciwem rządu Tuska i opowieściami, jak koalicja 13 grudnia heroicznie broni polskich rolników przed założeniem im stryczka na szyję. Tymczasem niemiecki kanclerz wprost mówi, że Tusk się na to zgodził.