Zmarł "człowiek ze złotym ramieniem". Jego krew ocaliła miliony dzieci

Harrison mieszkał w Australii. Gdy miał 14 lat, przeszedł poważną operację, po której potrzebne były transfuzje krwi. Był tak wdzięczny osobom, które mu ją oddały, że postanowił, że sam zostanie dawcą. Po raz pierwszy poszedł do punktu krwiodawstwa gdy tylko skończył osiemnaście lat. Pojawiał się tam co dwa tygodnie aż miał 81 lat, kiedy zgodnie z prawem nie mógł jej już oddawać. Prezes organizacji Lifeblood poinformował, że łącznie oddał krew 1173 razy i nigdy nie oczekiwał nic w zamian. W 2005 roku przyznano mu rekord świata w największej ilości oddanej krwi – pobito go dopiero w 2022.
Bardzo rzadkie przeciwciała
Już samo to jest imponujące i zapewne pomogłoby wielu osobom. Jego rola była jednak znacznie większa. Lekarze odkryli bowiem, że jego krew zawiera rzadkie przeciwciała anty-D. Dzięki temu można było jej użyć do tworzenia szczepionki na chorobę hemolityczną noworodków. Choroba ta występuje najczęściej, i ma najgroźniejszy przebieg, gdy matka z układem antygenów krwi Rh(-) i uczuleniem na antygen D rodzi dziecko z grupą krwi Rh(+).
Jemma Falkenmire ze Służby Krwi Australijskiego Czerwonego Krzyża powiedziała CNN w 2015 roku, że do ok. 1967 r. ta choroba zabijała rocznie tysiące dzieci, a wiele innych rodziło się z uszkodzonymi mózgami. Odkrycie przeciwciał w jego krwi było prawdziwą rewolucją, bowiem stworzona z nich szczepionka zmniejszyła ryzyko tej choroby niemal do zera. Szacuje się, że z krwi Harrisona stworzono szczepionkę, która ocaliła życie ok. 2,4 milionom dzieci. W Australii nazywano go „człowiekiem ze złotym ramieniem” i dostał za swoją działalność wiele nagród, w tym Order Australii – jedno z najwyższych cywilnych odznaczeń.
Uratował też własną córkę
Jego córka, Tracey Mellowship, powiedziała mediom, że jej ojciec był bardzo dumny z tego, że ocalił tyle żyć. „Zawsze mówił, że to nie boli, a życie które ocalisz może być twoim własnym” - stwierdziła. Niemal mu się to sprawdziło. Ona sama bowiem dostała szczepionkę z jego krwi, podobnie jak dwójka jego wnucząt. Zauważyła, że bez tego, że oddawał regularnie swoją krew, ich rodzina by nie istniała.
Jego rodzina poinformowała teraz, że Harrison zmarł 17 lutego w domu opieki w Nowej Południowej Walii. Umarł we śnie, miał 88 lat. Nie jest jasne dlaczego ujawniono to dopiero teraz. Miał 88 lat.
Być może Harrison, mimo śmierci, zdoła ocalić kolejne dzieci. Te przeciwciała są bardzo rzadkie u dawców, obecnie w Australii zidentyfikowano ich mniej niż 200. Lifeblood, razem z Instytutem Badań Medycznych Waltera i Elizy Hall pracują obecnie nad tym, jak można by je hodować w laboratorium. Wśród wykorzystywanej przez nich krwi dawców z tymi przeciwciałami jest też krew Harrisona.
Dyrektor badań w Lifeblood David Irving powiedział, że z racji małej ilości dawców z tymi przeciwciałami zawsze są deficytowym towarem, a opracowanie innej terapi od dawna jest uznawane przez ekspertów za „świętego Gralla” badań medycznych.
źr. wPolsce24 za BBC, CNN