Rząd Tuska organizuje prawdziwe piekło kobiet! Niesamowity pomysł ministerstwa zdrowia

Rewolucyjne zmiany, czyli „stacja pośrednia” zamiast porodówki
Choć problemy służby zdrowia nie są elementem charakterystycznym jedynie dla tego rządu, bo z poważnymi kłopotami w tym resorcie zmaga się każda władza, to aktualna ekipa polityczna doprowadziła do sytuacji, w której możemy już mówić o prawdziwej katastrofie.
- Chory budżet to chora służba zdrowia! W 2026 roku zabraknie na nią 23 mld złotych, a kolejki do lekarzy będą tylko większe! Ten rząd zagraża życiu Polaków! - alarmuje na portalu X były premier.
Jak beznadziejna jest sytuacja widać szczególnie dobrze wówczas, kiedy spojrzy się na listę zamykanych oddziałów szpitalnych w skali kraju. Te liczby naprawdę są zatrważające!
Według branżowych portali, od stycznia 2024 roku do końca lipca tego roku zamknięto co najmniej 19 porodówek. To dopiero początek, bo według szacunków ekspertów kolejnych 88 oddziałów położniczych szykowanych jest do zamknięcia.
To jest prawdziwe piekło kobiet!
Na czym ma polegać „stacja pośrednia”?
Jak reagują politycy w rządzie Donalda Tuska? Przedstawiają rozwiązania, które budzą grozę i mogą się okazać lekarstwem znacznie gorszym niż sama choroba. Wiceminister Tomasz Maciejewski w rozmowie z portalem Rynek Zdrowia opowiada o szczegółach nowego rozwiązania dla rodzących:
- Tam, gdzie brakuje porodówki, w SOR lub izbie przyjęć będzie dyżurowała położna. Odbierze poród lub zdecyduje o przewiezieniu ciężarnej, także z pomocą Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, do specjalistycznego oddziału - zapowiada polityk.
W ocenie resortu to rozwiązanie to ma "poprawić bezpieczeństwo pacjentek mieszkających daleko od szpitali" i "zminimalizować ryzyko powikłań" związanych np. z długim czasem dojazdu do właściwego ośrodka.
Realia są jednak takie, iż kobiety w ciąży trafią na oddziały SOR, w których pomocy szukają przede wszystkim pacjenci będący w stanach nagłego zagrożenia zdrowotnego, takich jak wypadki, urazy, czy nagłe pogorszenie stanu zdrowia. Nie jest też dla nikogo tajemnicą, że trafiają tam także osoby pod wpływem substancji psychoaktywnych czy ci, którzy przesadzili z alkoholem.
W takich realiach mają rodzić kobiety w państwie rządzonym przez ludzi Donalda Tuska? To, że politycy prezentują podobne pomysły to jedno, ale równie mocno szokuje to, iż organizacje, które miały rzekomo stać na straży ich praw milczą i nie reagują.
Czyżby motywowało ich coś innego niż to, co przez lata walki z PiS deklarowały?
źr. wPolsce24 za Rynek Zdrowia











