Rusza e-rejestracja do lekarzy. Co trzeba o niej wiedzieć?

Centralna e-rejestracja ruszy od 1 stycznia przyszłego roku. Wynika to z ustawy z 26 września, którą prezydent Karol Nawrocki podpisał na początku listopada.
Początkowo nowy system obejmie pierwszorazowe wizyty u kardiologa i badania profilaktyczne – mammografię i cytologię. Te obszary były testowane od sierpnia zeszłego roku w ramach pilotażu. Następnie system będzie stopniowo poszerzany.
W drugiej połowie przyszłego roku dołączą do niego kolejne specjalności, jak m.in. choroby naczyń, zakaźne, endokrynologia czy nefrologia. Do końca 2029 r. system ma objąć całą opiekę specjalistyczną.
Sensem tej reformy jest odejście od rozproszonych kolejek prowadzonych osobno przez każdą poradnię. Teraz w systemie pojawi się centralny wykaz oczekujących, w którym pacjent wskaże preferowaną lokalizacje, zakres świadczenia i akceptowalne ramy czasowe. Mechanizm automatycznie dopasuje zgłoszenie do najbliższego wolnego terminu u lekarza, który spełnia zadane kryteria. Zapis zostanie potwierdzony w systemie e-zdrowie, pacjent otrzyma też SMS z przypomnieniem – na tydzień i na dobę przed umówioną wizytą.
Nowe wizyty pierwszorazowe u kardiologa, a także mammografia i cytologia, będą umawiane poprzez Internetowe Konto Pacjenta na stronie pacjent.gov.pl, a także przy pomocy aplikacji mojeIKP. Będzie istniała możliwość zmiany terminu lub jej odwołania. Tradycyjne zapisy w placówce nadal będą jednak możliwe. Terminy wizyt kontrolnych będą ustalane po staremu, bezpośrednio w poradni. Jeśli jakaś placówka nie wprowadzi tego systemu u siebie, NFZ od czerwca będzie mógł wstrzymać płatności.
Ta reforma ma skrócić kolejki do specjalistów poprzez uporządkowanie listy oczekujących i lepsze wykorzystanie dostępnych terminów. Jest jednak wprowadzana w momencie, w którym służba zdrowia przeżywa bardzo poważny kryzys.
Już jesienią NFZ sygnalizował, że brakuje mu 14 mld złotych, co spowodowało ograniczenie planowanych przyjęć w części szpitali. Prognozy Ministerstwa Zdrowia na przyszły rok są jeszcze bardziej ponure – luka finansowa może wzrosnąć do 23 mld złotych. Jak zauważa Interia, wprowadzenie e-rejestracji nie rozwiąże problemu realnej przepustowości systemu. Brak finansowania może powstrzymywać NFZ przed zwiększaniem kontraktów, a w skrajnych przypadkach prowadzić do odkładania części rozliczeń na kolejne lata, co oznacza dłuższe kolejki – informuje portal.
źr. wPolsce24 za Interia











