Wybory w Japonii. Prawica, która rządziła od siedmiu dekad, może nie mieć większości parlamentarnej
PLD powstała w 1955 roku. W latach 90. wyszło na jaw, że w początkowym okresie działalności otrzymała ogromne wsparcie materialne od CIA, która bała się dojścia do władzy socjalistów. Od tego czasu rządzi Japonią niemal nieprzerwanie – nie miała większości jedynie w latach 1993-94 i 2009-2012. Wielu komentatorów zauważa, że w praktyce w Japonii podczas ich rządów rolę partii przejęły poszczególne frakcje, od centroprawicowej po nacjonalistyczną.
W ostatnich latach PLD dotknęła jednak seria poważnych skandali. Największy był związany z bliskimi związkami jej polityków z kontrowersyjnym Kościołem Zjednoczenia, który jego krytycy uznają za sektę. Legendarny premier Shinzo Abe stracił przez niego życie, zamordowany przez mężczyznę, który twierdził, że ten kościół doprowadził jego matkę do ruiny. Niedawno wyszło też na jaw, że prokuratorzy prowadzą śledztwo w sprawie defraudacji środków na kampanie przez posłów tej partii.
Ceny rosną, pensje stoją w miejscu
Największym problemem dla polityków była jednak stagnacja gospodarcza. Pensje w Japonii stoją praktycznie w miejscu od trzech dekad. Równocześnie ceny rosną coraz szybciej. Tylko w tym miesiącu wzrosły ceny tysięcy artykułów żywnościowych, a także prądu, gazu, usług pocztowych i leków. Sytuacja jest już tak trudna, że wielu emerytów musiało wrócić do pracy. Z tego powodu, zdaniem wielu komentatorów, skandal z defraudacją środków kampanijnych był szczególnie dotkliwy dla partii.
Premier Fumio Kishida, który sprawował ten urząd od 2021 roku, ogłosił niespodziewanie swoją rezygnację w sierpniu. Poparcie dla PLD było wtedy rekordowo niskie, wynosiło poniżej 20%. Równocześnie jednak Japończycy mieli jeszcze gorsze zdanie o opozycji, poparcie dla centrolewicowej Partii Konstytucyjno-Demokratycznej wynosiło zaledwie 6,6%. Jego następcą został doświadczony polityk i były minister obrony Shigeru Ishiba. Po zaledwie trzech dniach, zanim w ogóle został zaprzysiężony na premiera, ogłosił przedterminowe wybory.
Prawica straci większość?
Te odbyły się w niedzielę. Exit polls sugerują, że PLD nie uda się po nich zachować większości parlamentarnej. Większość parlamentarna w niższej izbie japońskiego parlamentu wynosi 233 miejsc. Według tych sondaży PLD dostanie od 153 do 219. Nawet wspólnie z dawnym koalicjantem, partią Komeito, może im ich zabraknąć do samodzielnych rządów. PKD może zdobyć od 128 do 191 miejsc.
źr. wPolsce24 za BBC