Świat

Szybko poszło. Wpływowy niemiecki poseł chce odbudowy Nord Stream

opublikowano:
valve-4835972_1280.webp
Jego zdaniem gaz znów powinien płynąć (fot. ilustracyjna Pixabay)
Wygląda na to, że wojna na Ukrainie niczego nie nauczyła Niemców. Wpływowy poseł CDU Thomas Bareiß – jeden z negocjatorów przyszłej koalicji rządzącej – napisał, że Nord Stream powinien zostać wybudowany.

Nord Stream to gazociąg, który łączy Rosję z Niemcami po dnie Morza Bałtyckiego. Jego budowa wywołała ogromne kontrowersje. Wiele państw regionu, z Polską na czele, alarmowało, że ominięcie Ukrainy przy transferze rosyjskiego gazu zwiększa ryzyko rosyjskiego ataku, a Putin może wykorzystać uzależnienie Niemiec od rosyjskiego gazu do nacisków politycznych. Te ostrzeżenia zostały zignorowane przez Berlin, ale dziś wiemy już, że były słuszne – Putin nie tylko zaatakował Ukrainę, ale wstrzymał też transfer gazu, by przekonać Niemcy, by jej nie pomagały. W trakcie wojny wysadzono też w powietrze trzy z czterech nitek tego gazociągu. Sprawców do dziś nie ustalono, ale większość ekspertów uważa, że zrobiła to sama Rosja, by uniknąć płacenia kar za wstrzymanie gazu. 

Kiedy skończą się naloty?

Taki rozwój sytuacji nie przekonał jednak Bareißa. Polityk CDU zasugerował na platformie LinkedIn, że po osiągnięciu porozumienia na Ukrainie gazociąg może zostać odbudowany. „Kiedy znów zapanuje pokój i ustaną naloty między Rosją i Ukrainą (miejmy nadzieję, że stanie się to wkrótce), stosunki wrócą do normy, embarga prędzej czy później zostaną zniesione, a gaz oczywiście znów będzie mógł płynąć, być może tym razem rurociągiem kontrolowanym przez USA” - napisał. Poseł, który w rządzie Angeli Merkel pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki, nawiązał do planów konsorcjum amerykańskich biznesmenów, które chciałoby przejąć i ponownie uruchomić Nord Stream 2, którego jedna z nitek nie została naruszona przez sabotażystów. Bareiß zasugerował, że mogłoby to być elementem porozumienia między Trumpem a Putinem.

Jego propozycja się nie spodobała

To, że Niemcy tęsknią za tanim rosyjskim gazem, nie jest żadną tajemnicą. Ale propozycja polityka nie spotkała się z ciepłą reakcją innych niemieckich polityków. Jego partyjny kolega Ruprecht Polenz uznał jego słowa za całkowicie absurdalną ocenę. Stwierdził na łamach Tagesspiegel, że Rosja Putina nigdy więcej nie będzie godna zaufania, a Trump zachwiał zaufanie do Ameryki i zażądał, by ewentualna umowa koalicyjna wykluczyła ponowne uruchomienie tego gazociągu. Rzecznik SPD, z którą CDU negocjuje utworzenie rządu, powiedział, że ta propozycja to zupełnie zły sygnał w zupełnie złym czasie, a Anton Hofreiter z Zielonych nazwał ją skandalicznym oświadczeniem i dodał, że wznowienie jego działania byłoby nagrodzeniem Putina za jego agresywną wojnę.

Pytaniem pozostaje na razie to, czy to oburzenie było autentyczne, czy też politycy mają żal do Bareißa o to, że powiedział na głos to, co na razie powinno zostać ciche. Wielu komentatorów spodziewa się, że po zakończeniu wojny na Ukrainie Niemcy będą chciały jak najszybciej wrócić do interesów z reżymem Putina. Odbudowa Nord Stream nie będzie jednak łatwa. Eksperci szacują, że trzeba będzie zainwestować setki milionów dolarów w to, by znów mógł działać, a przy problemach budżetowych Niemiec nie będzie łatwo je znaleźć.

źr. wPolsce24 za AFP

Polska

"Rota" wybrzmiała przed niemiecką policją na niemieckiej ziemi. Wiadomości wPolsce24

opublikowano:
videoframe_82328.webp
Dziś w niemieckim Görlitz, tuż przy moście granicznym z Polską, odbyła się demonstracja zorganizowana przez polskich aktywistów w proteście przeciwko tzw. pushbackom – czyli przymusowemu zawracaniu nielegalnych imigrantów przez niemieckie służby na stronę polską.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.