W Rosji jednej nocy zawaliły się dwa wiadukty. Wybuchy, wiele ofiar

Pierwszy incydent miał miejsce w sobotę wieczorem w Briańsku. Wiadukt drogowy zawalił się na przebiegające pod nim tory. Stało się to, gdy jechał nimi pociąg osobowy do Moskwy.
Na nagraniach z miejsca zdarzenia, które trafiły do mediów społecznościowych, widać, że wiadukt zmiażdżył lokomotywę, a wagony wypadły z torów. Gubernator Briańska Aleksander Bogomaz poinformował, że w pociągu relacji Klimowo-Moskwa było 388 pasażerów. Siedem osób – maszynista i sześciu pasażerów - zginęło, a co najmniej 69 odniosło rany.
Cztery godziny później do kolejnej katastrofy doszło w sąsiednim Kursku. W Żelenogorsku zawalił się wiadukt kolejowy gdy przejeżdżał po nim pociąg towarowy. Nikt nie zginął, ale maszynista i dwóch kolejarzy odniosło rany.
Rosyjski Komitet Śledczy, który bada najpoważniejsze przestępstwa, powiedział, że oba mosty zostały wysadzone w powietrze. Obydwa te regiony sąsiadują z Ukrainą, więc Rosjanie oskarżają Kijów o sabotaż. Strona ukraińska na razie tego nie skomentowała.
źr. wPosce24 za Sky News