W furgonetce pocztowej odkryto tysiące kurczaków. Spędziły trzy dni bez wody i jedzenia

Zdarzenie miało miejsce w jednym z centrów dystrybucji poczty w stanie Delaware. W jednej z zaparkowanych furgonetek pocztowych odkryto ok. 12 tysięcy kurczaków. Zostały wysłane do klientów przez fermę Freedom Ranger Hatchery.
Zapomnieli o nich?
Z nieznanych na razie powodów zostawiono je w zamkniętej furgonetce przez trzy dni. W tym czasie nie miały wody i jedzenia. Wiele z nich zdechło, ale tysiącom udało się przeżyć. Na razie nie wiadomo dlaczego je w niej zostawiono. Służba Pocztowa USA (USPS) poinformowała agencję AP, że ma świadomość, że coś w ich procesie poszło nie tak i obecnie prowadzi w tej sprawie śledztwo.
Po odkryciu kurczaków USPS skontaktował się w tej sprawie z stanowym Departamentem Rolnictwa (DDA). Urzędnicy zdecydowali, że kurczaki, które przeżyły, trafią do schroniska dla zwierząt SPCA. Firma, która je wysłała, oświadczyła, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby USPS po prostu dostarczyła je do ich klientów.
Trafiły do schroniska
Władze schroniska nie wiedzą dokładnie, ile kurczaków do nich trafiło. Szacują, że trafiły do nich ponad dwa tysiące ptaków. Od wtorku oddają je do adopcji. To jednak trwa, na razie znaleziono domy dla zaledwie kilkuset ptaków. SPCA zgodnie ze swoim regulaminem nie może ich bowiem oddawać osobom, które chcą je przerobić na mięso.
Dyrektor SPCA John Parana powiedział, że cała sytuacja jest dla nich bardzo trudna. Musieli zatrudnić dodatkowe osoby do opieki nad kurczakami. Problemem jest również to, że potrzebują coraz więcej miejsca i paszy. Kurczaki rasy Freedom Ranger rosną bardzo szybko, dorosłość osiągają po 10 tygodniach.
Kto za to zapłaci?
Problemem są jednak przede wszystkim finanse. SPCA ma umowę z DDA, ale pieniądze, jakie od niego dostają, są niewystarczające. Szef tego schroniska John Parana powiedział AP, że utrzymują się głównie z dotacji miłośników zwierząt, ale te również nie są wystarczające. Sytuacja jest tak trudna, że część ich pracowników dokłada do opieki nad kurczakami z własnych kieszeni.
Szef planowania DDA Jimmy Kroon powiedział AP, że negocjacje w tej sprawie trwają. Parana zdradził jednak, że urzędnicy powiedzieli mu już, że nie mają funduszy, które mogliby przekazać na opiekę nad tymi kurczakami. Obaj zgadzają się ze sobą, że te, które przekazują obecnie, są dalece niewystarczające w tej sytuacji. DDA powiedziała schronisku, że będzie chciała, by za tę opiekę zapłaciła poczta, ale Parana zauważył, że to trochę potrwa, a problemy finansowe mają już teraz.
źr. wPolsce24 za AP