Ursula von der Leyen walczy o przetrwanie. Jej głowy chce i prawica, i lewica

W lipcu w Parlamencie Europejskim odbyło się głosowanie nad wotum nieufności dla Ursuli von der Leyen. Głównym powodem było to, że KE nie chce zdradzić szczegółów negocjacji w sprawie kupna szczepionki na COVID-19 przez UE, w tym treści SMS-ów, które von der Leyen wymieniała z prezesem Pfizera. Ostatecznie szefowa KE przetrwała tamto głosowanie – wniosek poparło 175 europosłów, dużo mniej niż próg 2/3 głosów.
Jak zauważył portal Politico, poparcie dla niej było jednak szczególne, a aż 166 posłów nie przyszło w ogóle na głosowanie. Część z nich zrobiła to celowo.
Nie chce jej ani prawica, ani lewica
Tym razem niemiecka polityk będzie musiała się zmierzyć z dwoma kolejnymi wnioskami o wotum nieufności. Zostały złożone przez dwie frakcje: prawicową Patrioci dla Europy i skrajnie lewicową Lewicę. Dyskusja nad nimi rozpoczęła się w poniedziałek, a głosowanie zaplanowano na czwartek.
Co ciekawe, chociaż oba wnioski złożyły radykalnie różne siły polityczne, to powody są bliźniaczo podobne. Oprócz wcześniejszych zarzutów o brak transparentności KE, ich autorzy zarzucają niemieckiej polityk wynegocjowanie niekorzystnych dla UE umów.
Nie podobają im się umowy handlowe
Pierwsza z nich to umowa handlowa z USA. Jej treść została uznana powszechnie za zbyt niekorzystną dla europejskich eksporterów. W niedawnym sondażu aż 52% respondentów uznało ją za upokorzenie dla Europy. Von der Leyen broni się, że wprawdzie ta umowa ma wady, ale jest „wystarczająco solidna”. Druga to umowa z państwami Mercosur, która, zdaniem wnioskodawców i wielu ekspertów, będzie tragedią dla europejskiego rolnictwa.
Są też różnice. Prawicy nie podoba się to, w jaki sposób KE pod rządami Niemki radzi sobie z kryzysem nielegalnej imigracji, a także jej polityka klimatyczna. Lewica narzeka na to, że KE w niewystarczający sposób odpowiada na kryzys klimatyczny i społeczny, a także na wojnę Izraela z Strefą Gazy.
Tak jak w lipcu, tym razem również niewielu spodziewa się, że te wnioski przejdą. Von der Leyen nadal może liczyć na poparcie na poparcie Europejskiej Partii Ludowej (EPP), z której się wywodzi. Poprą ją także socjaldemokraci z S&D i liberałowie z Renev Europe. Tak jak poprzednio, dostanie też najprawdopodobniej poparcie od części Zielonych i konserwatywnej ECR.
źr. wPolsce24 za Euronews