Turystka straciła rękę i nogę, bo wpadła pod metro. Sąd przyznał jej gigantyczne odszkodowanie

Luisa Janssen Harger Da Silva odwiedziła Nowy Jork ze swoim chłopakiem w 2016 roku, gdy miała 16 lat. Gdy na Brooklynie czekali na pociąg metra, dziewczyna zemdlała i spadła na tory, prosto pod nadjeżdżający skład. Przeżyła, ale na skutek wypadku straciła rękę i nogę.
Dostanie gigantyczne odszkodowanie
Da Silva pozwała do sądu MTA – miejską agencję transportu publicznego, której podlega nowojorskie metro. W swoim pozwie zarzuciła instytucji, że wystarczająco poważnie nie traktuje ryzyka, że ktoś może spaść na tory. Jej prawnik napisał, że MTA miała dane z 15 lat, które pokazywały, że jest pewne, iż niewinne osoby, takie jak powódka, będą spadać na tory, ale władze <MTA> nie podjęły kroków, by zamontować urządzenia bezpieczeństwa na krawędzi torów. Brak działania w obliczu znanego niebezpieczeństwa, któremu można zapobiec, to definicja zaniedbania – skomentował jeden z jej prawników, David Roth.
Jak donosi New York Post, ława przysięgłych zgodziła się z tą opinią. Zdecydowała, że MTA ma wypłacić Da Silvie niemal 82 mln dolarów odszkodowania.
Na razie nie jest jednak pewne, czy faktycznie Brazylijka dostanie taką kwotę. W zeszłym roku mężczyźnie, który stracił rękę i nogę, bo po pijanemu spadł pod pociąg metra, ława przysięgłych przyznała aż 90 mln dolarów odszkodowania, ale sąd ostatecznie obniżył tę kwotę do 40 mln dolarów.
Z wewnętrznych dokumentów MTA, które zaprezentowano podczas procesu, wynika, że ta agencja od co najmniej 2011 roku dostawała od prywatnych firm propozycje instalacji barierek na stacjach. Wiele z nich nie chciało za to pieniędzy – chciały zarabiać dzięki reklamom, które zostaną na nich zainstalowane. Prawnik Da Silvy Bob Genis powiedział, że wiele z nich przekazało MTA szczegółowe plany pokazujące, że mogą pokonać wyzwania techniczne związane z nowojorską infrastrukturą. Jedną z tych propozycji, złożoną przez potentata branży, firmę Faiveley Transport, MTA uznało za imponującą – ale nic z tego nie wynikło.
Liczba wypadków rośnie
Reprezentujący MTA prawnik Tim Minton powiedział, że nie może komentować historycznej decyzji podjętej dekady temu. Stwierdził także, że MTA na razie zainstalowała jakąś formę barier na 109 stacjach, ale na większości z nich jest to niemożliwe, bo zbytnio utrudniło by pasażerom dostęp do pociągów.
Jak donosi NYPost, liczba osób, które wpadają pod nowojorskie metro, rośnie. W 2023 roku był o to aż 241 osób. W ciągu ostatnich pięciu lat procesy z ofiarami takich wypadków kosztowały MTA średnio 7 mln dolarów rocznie.
źr. wPolsce24 za NYPost











