Dopóki rozmawiają, III wojna światowa jeszcze nie wybuchła, a Ziemia wciąż istnieje

Jak poinformował Kreml, Władimir Putin odbył 50-minutową rozmowę telefoniczną z Donaldem Trumpem. Czwartą z kolei od momentu, gdy ten drugi wrócił do gry na arenie międzynarodowej i stara się wymazać styl poprzednika z Białego Domu, czyli Joe Bidena. Tematem rozmowy była sytuacja na Bliskim Wschodzie oraz – a jakże – Ukraina.
O Ukrainie po 22 czerwca
Putin miał przekonywać, że Moskwa może mediować między Izraelem a Iranem po ostatnich atakach z obu stron. Trump nie wykluczył powrotu do negocjacji w sprawie irańskiego programu nuklearnego.
W rozmowie pojawił się też temat Ukrainy. Rosyjski prezydent miał zapewnić, że Moskwa „wdraża ustalenia ze spotkania w Stambule” i gotowa jest kontynuować rozmowy po 22 czerwca. Trump – zgodnie z komunikatem – przyklasnął pomysłowi i zadeklarował „zainteresowanie szybkim rozwiązaniem konfliktu”. Putin złożył też życzenia Trumpowi z okazji 79. urodzin.
Agresor w roli mediatora?
Dzień wcześniej gospodarz Kremla rozmawiał z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu i prezydentem Iranu, Masudem Pezeshkianem. Oczywiście Rosja – zgodnie z narracją Kremla – potępiła działania Izraela, które miały naruszyć Kartę Narodów Zjednoczonych, i zadeklarowała gotowość do „świadczenia usług mediacyjnych”.
Czy ktoś jeszcze pamięta, że Rosja sama prowadzi jedną z najbardziej krwawych wojen ostatnich dekad?
źr. wPolsce24 za The Moscow Times (portal opozycyjny wobec reżimu Władimira Putina)