Trump podał BBC do sądu. Domaga się gigantycznego odszkodowania za bezczelną manipulację

Sprawa miała swój początek w zeszłym roku. Kilka dni przed wyborami prezydenckimi w USA w ramach serii Panorama BBC wyemitowała trwający ponad godzinę film dokumentalny poświęcony Trumpowi. Znalazła się w nim jego wypowiedź z dnia zamieszek na Kapitolu 6 stycznia 2021 roku. Powiedział on wtedy swoim zwolennikom pójdziemy na Kapitol. Będę tam z wami. I będziemy walczyć. Będziemy walczyć jak diabli.
Dwie wypowiedzi sklejone w jedną
Problem polega na tym, że to była skrajna manipulacja. W programie pokazanym przez BBC brzmiało to jak jedna wypowiedź, będąca zachętą do przemocy. W rzeczywistości została ona sklejona z dwóch różnych wypowiedzi, które dzieliło 50 minut. W pierwszej Trump mówił, że pójdą na Kapitol by kibicować naszym odważnym senatorom i kongresmanom, a w drugiej odnosił się do walki sądowej o rozpatrzenie protestów wyborczych.
BBC nie pokazała też fragmentu przemówienia, w którym nawoływał swoich zwolenników, by protestowali w sposób pokojowy.
Skandal wybuchł w listopadzie, gdy wyszło na jaw, że kierownictwu BBC zgłaszano przed emisją programu, że taka może on zostać źle odebrany, ale i tak go wyemitowano. Gdy wybuchł skandal, dyrektor generalny BBC Tim Davie i szefowa wiadomości Deborah Turness podali się do dymisji.
Chce 10 miliardów dolarów
Trump już w zeszłym miesiącu groził, że poda za to BBC do sądu. Agencja AP informuje, że teraz jego prawnicy złożyli pozew do sądu. Twierdzą, że BBC znieważyła Trumpa, co było bezczelną próbą wpłynięcia na wybory prezydenckie w USA. Trump domaga się od BBC aż 10 miliardów odszkodowania – tyle ile wynoszą mniej więcej ich dwuletnie zyski.
BBC wcześniej przeprosiła Trumpa za emisję, ale twierdziła, że nie jest ona podstawą do pozwu o zniesławienie. Teraz informuje, że reprezentujący stację prawnicy wysłali do Trumpa list zanim jeszcze złożył pozew. Napisali, że celem tej emisji nie było zaszkodzenie Trumpowi i faktycznie ona mu nie zaszkodziła, bo ostatecznie wygrał wybory. Twierdzą także, że ten dokument nie został wyemitowany w USA, na ich playerze mogli go obejrzeć tylko Brytyjczycy.
Prawnicy Trumpa są innego zdania. W swoim pozwie napisali, że BBC ma umowę z nienazwaną amerykańską firmą na publikację ich treści – chociaż z pozwu nie wynika, czy faktycznie wyemitowano ten program. Twierdzą także, że przed wyborami na Florydzie – kluczowym dla zwycięstwa stanie – odnotowano zwiększone użycie VPNów, co sugeruje, że wielu mieszkańców tego stanu obejrzało program na stronie BBC. Był on także dostępny w USA w serwisie Britbox.
BBC ogłosiło, że nie pójdzie na ugodę i będzie się bronić w sądzie.
To nie jest pierwszy proces, jaki Donald Trump wytoczył mediom. W 2022 roku pozwał CNN za porównanie go do Hitlera, ale sędzia stwierdził, że chociaż słowa na antenie były obrzydliwe, nie stanowią zniesławienia. W marcu zeszłego roku prezydent pozwał ABC, która nazwała go gwałcicielem, i dostał 15 mln dolarów odszkodowania oraz przeprosiny. W październiku 2024 pozwał CBS za taką edycję wywiadu z jego rywalką o prezydenturę Kamalą Harris, w której wypadła ona lepiej niż w rzeczywistości - otrzymał 16 mln dolarów w ramach ugody.
Obecnie toczą się dwa procesy, jakie wytoczył dziennikowi "Wall Street Journal" – za stwierdzenie, że wysłał sprośny list do słynnego pedofila Jeffreya Epsteina – i przeciw "New York Times" - oskarżył gazetę, że jest tubą propagandową Demokratów.
W USA zwycięstwo w procesie o zniesławienie nie jest łatwe, gdyż przepisy mocno chronią media, ale redakcje często decydują się na ugodę, by uniknąć długiego i kosztownego procesu.
źr. wPolsce24 za BBC, AP











