Karol Nawrocki pozwał Onet. Sprawa nie trafi do sądu w trybie wyborczym bo nie może

Wczoraj Onet napisał, że Nawrocki miał brać udział w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdzie w przeszłości pracował jako ochroniarz. Portal, powołując się na anonimowych świadków napisał, że są oni gotowi złożyć zeznania przed sądem.
Sam Nawrocki zapowiedział, że będzie dochodził swoich praw przed sądem w trybie cywilnym i karnym, zarzucając Onetowi publikację „steku kłamstw i nienawiści”. W odpowiedzi na zarzuty, politycy związani z obozem rządzącym, w tym premier Donald Tusk, sugerowali, że Nawrocki powinien skorzystać z trybu wyborczego.
Tyle że taki scenariusz – jak się okazuje – nie wchodzi w grę. Tryb wyborczy zakłada bowiem, że kandydat musi wykazać, iż skarżona publikacja miała charakter agitacji wyborczej i zawierała nieprawdziwe informacje. A to wymagałoby od redakcji Onetu przyznania, że opublikowany artykuł stanowił materiał wyborczy – co jest bardzo mało prawdopodobne. Żadna redakcja nie przyzna bowiem oficjalnie, że jej tekst był elementem kampanii wyborczej.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, kandydat może wystąpić do sądu w trybie wyborczym tylko wtedy, gdy kwestionowany materiał ma charakter wyborczy. Sąd okręgowy ma wówczas 24 godziny na rozpoznanie sprawy, a jego decyzja może skutkować np. zakazem dalszego rozpowszechniania treści lub nakazem sprostowania. W tym przypadku sprawa trafi jednak do sądu cywilnego i karnego, co oznacza znacznie dłuższy przebieg postępowania.
źr. wPolsce24