Transpłciowa kobieta dokonała szkolnej masakry. Policja w końcu zdradziła jej motywy

Zdarzenie miało miejsce 27 marca w prywatnej, chrześcijańskiej szkole Covenant School w Nashville. 28-letnia transpłciowa kobieta Audrey Hale, była uczennica, pojawiła się uzbrojona w karabinek i pistolet tuż przed godz. 10 rano. Zaczęła strzelać do drzwi.
Zauważył to 61-letni woźny, który usiłował uciekać, ale został zastrzelony. Następnie Audrey Hale weszła na piętro, gdzie zastrzeliła troje dziewięcioletnich uczniów i 61-letnią nauczycielkę.
Ponieważ strzały spowodowały włączenie się alarmu przeciwpożarowego, dyrektorka szkoły wyszła z gabinetu, żeby sprawdzić, co się dzieje. Hale oddała do niej kilka strzałów z karabinku i dobiła ją z pistoletu.
Więcej osób nie zdążyła zabić, bo sama została zastrzelona przez policję.
Nie zostawiła jednak manifestu
O tej masakrze zrobiło się szczególnie głośno, bowiem pojawiła się plotka, że przed dokonaniem zbrodni Hale stworzyła swój manifest, ale policja z Nashville nie chce go ujawnić, bo zaszkodziłoby to środowiskom LGBT. Znany konserwatywny komentator Steven Crowder ujawnił kilka jego stron. Były wypełnione wyzwiskami i groźbami pod adresem uczniów szkoły, których nazywała m.in. małymi krakersami – krakers to w amerykańskim slangu pogardliwe określenie osoby o białej skórze – i p**ałami z białym przywilejem. Policja twierdziła, że dokumenty, które zostawiła po sobie, to „bełkot”, w którym nie było żadnych spraw politycznych czy społecznych.
Teraz policja z Nashville wydała ostateczny raport w tej sprawie. Funkcjonariusze stwierdzili po raz kolejny, że nie było żadnego manifestu – rozumianego jako pojedynczy dokument, w którym morderczyni wytłumaczyłaby swoje motywacje, wybór celu czy też to, co chciała osiągnąć tą masakrą. Hale zostawiła jednak szereg innych dokumentów – notatników, szkicowników czy plików komputerowych – z których można wyciągnąć wnioski co do jej motywów. Zostawiła też list pożegnalny dla rodziców.
Chciała zdobyć sławę
Z raportu wynika, że Hale od dawna planowała dokonanie masakry. Zaczęła o nich czytać w 2017 roku, a rok później zaczęła fantazjować o dokonaniu masakry w liceum plastycznym, które skończyła. Fantazjowała też o zamordowaniu swojego ojca i psychiatry. Przed atakiem miesiącami ćwiczyła na strzelnicy. Wiele razy też odkładała jego datę, w tym z powodu śmieci bliskiego przyjaciela w wypadku samochodowym.
Śledczy ustalili też, że Hale cierpiała na depresję, którą wzmagały nieudane związki, porażki zawodowe i to, że nadal mieszkała z rodzicami. Uważają jednak, że to nie ona była powodem tej masakry, chociaż sprawiła, że nękały ją myśli samobójcze. Zauważyli, że w swoich pamiętnikach kilkakrotnie napisała, że gdyby chodziło jej tylko o popełnienie samobójstwa, to by to po prostu zrobiła.
Zdaniem śledczych, prawdziwym powodem była jednak chęć zdobycia sławy. Inspirowała się po części masakrą w szkole Columbine w 1999 roku, w której zginęło 16 osób, łącznie z dwojgiem sprawców. To była jedna z najsłynniejszych masakr szkolnych w USA, napisano o niej wiele książek i stworzono wiele filmów dokumentalnych. Hale liczyła na podobną sławę jak dwoje nastolatków, którzy jej dokonali. Chciała, by jej dzienniki, obrazy i broń trafiły do muzeów na całym świecie, a jej zbrodnia zainspirowała naśladowców.
Nie była prześladowana w szkole
Ponieważ policja długo nie chciała zdradzić potencjalnych motywów Hale, powstało wiele teorii. Jedna z najpopularniejszych głosiła, że Hale mściła się, bo jako uczennica tej szkoły padła ofiarą prześladowania ze strony innych uczniów lub nauczycieli. Śledczy twierdzą jednak, że to nieprawda. W prowadzonych przez wiele lat pamiętnikach ani razu nie wspominała o tym, że padła w tej szkole ofiarą prześladowania czy ostracyzmu, chociaż wspominała o tym w wypadku innych szkół, do których uczęszczała. Wprost przeciwnie – pisała, że czuła się w niej akceptowana, miała wielu kolegów, a pobyt w tej szkole należy do najszczęśliwszych wspomnień z dzieciństwa.
Prawdziwy powód, dla którego zaatakowała właśnie tę szkołę, był zupełnie inny. Wiedziała, że nie spotka się tam ze znaczącym oporem. Hale chciała zabić co najmniej dziesięć osób, uznała, że mniej ofiar to będzie porażka.
Była jednak dość drobną osobą, miała 1,57 m wzrostu i ważyła 54 kilo. Bała się, że z tego powodu ktoś będzie w stanie ją obezwładnić i dostanie się żywa w ręce policji. Uznała, że w szkole podstawowej to ryzyko jest najmniejsze.
Miała też alternatywne cele – lokalne centrum handlowe i ulicę w pobliżu kampusu Uniwersytetu Belmont. Zdecydowała też, że jeśli jej rodzice dowiedzą się o jej planach i będą próbowali ją powstrzymać, to ich zamorduje jako pierwszych.
źr. wPolsce24 za Fox News