Szwedzi przyznają już otwarcie, że nie radzą sobie z imigrantami. Płacą za powrót do domu

Kristersson powiedział w wywiadzie dla Euronews, że "absolutnie konieczne jest ustanowienie kontroli nad migracją". Przyznał, że Szwecja zmaga się z problemem integracji przybyszów. Jego zdaniem rozwiązaniem może być powrót obcokrajowców do domu.
- Nie sądzę, aby była to metoda skuteczna dla bardzo wielu osób, ale mamy problem z integracją. Jeśli ktoś ma legalne prawo pobytu w Szwecji, ale nie integruje się i nie akceptuje szwedzkiego stylu życia, to powinien przynajmniej rozważyć powrót do swojego kraju – powiedział Kristersson.
Aby ich do tego zachęcić, premier proponuje zwiększenie kwoty, jaką szwedzki rząd oferuje tym, którzy postanowią wrócić do domu. Obecnie niektórzy pełnoletni migranci mogą otrzymać 900 euro. Ponieważ program ten nie przyniósł oczekiwanych efektów, 1 stycznia 2026 roku ma wejść w życie nowy plan, zakładający podniesienie tej kwoty aż do 32 tysięcy euro.
- Zasadniczo kopiujemy model duński i znacznie zwiększamy tę kwotę, aby ułatwić życie tym, którzy woleliby wrócić do swojego kraju, a także z różnych powodów czują, że nie mogą zbudować satysfakcjonującego życia w Szwecji – tłumaczył.
Z oficjalnych danych wynika, że w Szwecji mieszka około 2,1 miliona imigrantów, co stanowi 20% populacji kraju (około 10,6 miliona mieszkańców). Największe grupy przybyszów pochodzą z Syrii (około 150 tys.), Iraku, Somalii, Afganistanu, Erytrei oraz Iranu. Największą liczbę migrantów Szwecja przyjęła w 2015 roku. Wtedy o azyl w tym kraju ubiegało się rekordowe ponad 162 tys. osób. Była to największa liczba wniosków azylowych w historii Szwecji, związana z kryzysem migracyjnym w Europie.
źr. wPolsce24 za euronews