George Simion domagał się unieważnienia wyborów prezydenckich w Rumunii. Sąd Konstytucyjny podjął decyzję

Wniosek o unieważnienie wyborów złożył lider prawicowej partii AUR George Simion, według którego w wybory ingerowały Francja i Mołdawia.
Po ogłoszeniu decyzji Sądu Konstytucyjnego Simion napisał na Facebooku, że SK „kontynuuje zamach stanu”.
- Nie mamy innego wyboru jak walczyć dalej! Apeluję o poparcie, dziś i w nadchodzących tygodniach! – wezwał swoich zwolenników.
Niedzielną drugą turę wyborów prezydenckich wygrał Nicusor Dan z wynikiem 53,6 proc. głosów. Simion, który w pierwszej turze 4 maja zdobył najwięcej głosów, uzyskał w drugiej turze 46,4 proc.
Majowe, powtórzone wybory odbyły się po tym, jak w grudniu 2024 r.
Sąd Konstytucyjny unieważnił pierwszą turę z 24 listopada. Przyczyną tej decyzji były zarzuty wobec jednego z kandydatów - prawicowego Calina Georgescu, który zdobył wówczas pierwsze miejsce – o nadużycia w kampanii i złamanie zasad uczciwej konkurencji wyborczej, a także wsparcie ze strony „podmiotu zewnętrznego”, z sugestią, że chodzi o Rosję.
Jednocześnie - żadnych dowodów - rzekomego wsparcia Georgescu z zagranicy wówczas nie przedstawiono.
źr. wPolsce24 za X/PAP