Opolski komornik odmówił eksmisji seniorki. „Psy w schroniskach mają lepsze warunki”

Eksmisja seniorki, pani Ż., miała odbyć się 16 maja z mieszkania przy ul. Nysy Łużyckiej, które zostało sprzedane przez innego komornika w 2023 roku za ponad 180 tys. złotych. Nowi właściciele chcąc przejąć lokal, złożyli wniosek o eksmisję kobiety. Komornik Tomasz Kondziela wszczął postępowanie i zwrócił się do miasta o wskazanie lokalu tymczasowego. O sprawie poinformowała "Nowa Trybuna Opolska".
Prawo do odmowy
Miasto Opole zaproponowało lokal przy ul. Kępskiej 6a – w budynku socjalnym administrowanym przez Miejski Zarząd Lokali Komunalnych. Choć sam pokój został odnowiony, stan wspólnej łazienki wzbudził poważne wątpliwości komornika.
"Nie miałbym sumienia skazać na takie warunki starszej pani" – powiedział Tomasz Kondziela w rozmowie z dziennikarzami. – "Psy w schroniskach trzyma się w lepszych warunkach. Nie przeprowadzę eksmisji, dopóki miasto nie zapewni tej kobiecie godnych warunków życia" – dodał.
Komornik skorzystał z prawa do odmowy przeprowadzenia eksmisji w sytuacji, gdy warunki lokalowe zagrażają zdrowiu lub życiu dłużnika. Jak podkreślił, łazienka jest koedukacyjna, brudna i zagrzybiona, a od ścian odpada tynk. „Nie chodzi o luksusy, ale o godność” – zaznaczył.
Jest jednak też nieco inna strona medalu tej historii. Pani Ż. mieszka obecnie z 43-letnim synem, który nie pracuje i sam przyznał, że rodzina znalazła się w trudnej sytuacji z powodu niespłaconych długów. Seniorka przyznaje, że wpadła w spiralę zadłużenia, m.in. przez tzw. chwilówki. Twierdzi też, że została oszukana i nie zgadza się z decyzją o eksmisji.
To mieszkańcy popsuli!
Ratusz w Opolu zapewnia, że lokal przy ul. Kępskiej spełnia wszystkie ustawowe wymagania, a jego stan techniczny – choć nieidealny – wynika także z działań samych mieszkańców. – "To budynek socjalny, który jest regularnie remontowany i utrzymywany przez MZLK" – podkreśla rzecznik prasowy urzędu miasta Adam Leszczyński. Dodaje też, że pani Ż. może ubiegać się o przydział innego lokalu socjalnego, ale do tej pory nie złożyła w tej sprawie żadnego wniosku.
Tymczasem nowi właściciele mieszkania nadal nie mogą z niego korzystać. Jeden z nich pojawił się w mieszkaniu 20 maja, jednak wizyta zakończyła się emocjonalną konfrontacją z seniorką, która oskarżała go o odebranie jej dachu nad głową.
Sprawa wywołała poruszenie – zarówno ze względu na nietypowe zachowanie komornika, jak i warunki panujące w lokalach socjalnych. Czy miasto zaproponuje inne rozwiązanie? Na razie nie wiadomo.
źr. wPolsce24 za nto.pl