Samolot pasażerski zawrócił na lotnisko. Powodem były... toalety

Zdarzenie miało miejsce 5 marca, ale dopiero teraz wyszły na jaw jego szczegóły. Samolot Boeing 777 Air India wystartował o 10:59 rano czasu lokalnego z lotniska Chicago O'Hare. Miał lecieć na lotnisko międzynarodowe im. Indiry Gandhi w Delhi. Gdy znajdował się nad Grenlandią, niespodziewanie zawrócił i wylądował ponownie w Chicago. Air India poinformowała, że pasażerom zapewniono na miejscu noclegi.
Zapchali toalety
Powód był szokujący. Odpowiadając na plotki, które pojawiły się w mediach społecznościowych, linia lotnicza przyznała, że samolot zawrócił z powodu zapchanych toalet. Ok. godziny i 45 minut po starcie załoga dowiedziała się, że część toalet w klasie biznesowej i ekonomicznej jest nieczynna. Awarii uległo osiem z dwunastu toalet, powodując dyskomfort dla wszystkich na pokładzie.
Powodem awarii było to, że pasażerowie spłukiwali rzeczy, których nie powinni. Air India poinformowała, że po wylądowaniu pracownicy linii znaleźli plastikowe reklamówki, szmaty i ubrania, które spowodowały zapchanie samolotowego systemu kanalizacyjnego. Dodali, że w przeszłości znajdowali w nich takie rzeczy jak bielizna, pieluchy, a nawet koce. Korzystając z okazji, zachęcamy pasażerów, by używali toalet wyłącznie w celu, w jakim je stworzono – napisali.
Sprawa ma drugie dno?
Ekspert od lotnictwa Mark Martin powiedział dziennikowi "Time", że jedna czy dwie zapchane toalety nie są niczym niezwykłym podczas lotu. Stwierdził jednak, że awaria na taką skalę jest niemal niemożliwa. Jego zdaniem musiało dojść do poważnej awarii mechanicznej, a nie tylko do tego, że pasażerowie spłukiwali niewłaściwe przedmioty.
źr. wPolsce24 za NDTV, Daily Mail