Horror na pokładzie. Samolot taniej linii lotniczej ostrzelano z broni palnej
Zdarzenie miało miejsce na Haiti. Amerykańska linia lotnicza Spirit Airlines poinformowała, że maszyna, która odbywała lot 951 z Fort Lauderdale na Florydzie do Port-au-Prince, stolicy Haiti, została trafiona z broni palnej. Pociski przebiły poszycie, jeden z członków załogi został lekko ranny. Rzecznik linii lotniczej powiedział, że samolot odesłano do Santiago w sąsiedniej Dominikanie, gdzie bezpiecznie wylądował. Federalna Administracja Lotnictwa dodała, że odesłano tam też dwa inne samoloty, które zmierzały do Port-au-Prince.
Pociski przebiły kabinę pasażerską
Na nagraniach i zdjęciach, które trafiły do mediów społecznościowych, widać, że pociski przebiły kabinę pasażerską. Co najmniej jeden z nich trafił w bagażnik nad siedzeniem. Jeden z pasażerów powiedział dziennikowi "Miami Herald", że wszyscy słyszeli uderzenia pocisków o metal i pękający plastik, ale mało kto zrozumiał, co się dzieje. Nie jest na razie jasne, kto strzelał, ale kąt otworów sugeruje, że strzały padły z ziemi.
Później okazało się, że nie był to jedyny taki incydent. Linia lotnicza JetBlue ujawniła, że załoga jej lotu 935 nie zgłosiła co prawda żadnego incydentu, ale podczas rutynowej kontroli samolotu mechanicy znaleźli dziurę po pocisku. Obecnie prowadzą w tej sprawie śledztwo. Zarówno Spirit, jak i Jet Blue, zawiesiły tymczasowo loty do tego kraju.
Kraj w szponach gangów
Haiti ma ogromny problem z gangami, które kontrolują znaczną część stolicy i prowadzą ze sobą krwawą wojnę. Sytuacja była tak zła, że rząd tego państwa błagał o zagraniczną interwencję. W efekcie siły policyjne zgodziła się wysłać Kenia. Obecność kenijskich policjantów nieco uspokoiła sytuację i umożliwiła ponowne otwarcie lotniska, które było nieczynne przez kilka miesięcy.
Podobne sytuacje są w tym państwie na porządku dziennym. Pod koniec października członkowie gangów ostrzelali helikopter ONZ z osiemnastoma osobami na pokładzie, gdy leciał nad kontrolowaną przez nich dzielnicą. Niedawno spalili też podarowany przez rząd USA pojazd opancerzony i ostrzelali dwa samochody należące do amerykańskiej ambasady. Pod koniec maja obowiązki premiera przejął Garry Conille, który obiecywał przywrócić porządek, ale został zwolniony ze stanowiska dzień przed atakiem na amerykański samolot.
źr. wPolsce24 za NYT