Samolot DHL rozbił się w Wilnie. Wypadek czy rosyjski sabotaż?
Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek ok. 5:30 rano. Samolot linii lotniczej SWIFT, pracującej w tym wypadku dla firmy kurierskiej DHL, wystartował z Lipska, gdzie znajduje się jej hub. Miał wylądować na lotnisku międzynarodowym w Wilnie. Z nieznanych na razie powodów spadł jednak kilka kilometrów od niego.
Spadł blisko budynku mieszkalnego
Początkowo media donosiły, że samolot uderzył w budynek mieszkalny. Komisarz generalny litewskiej policji Renatas Pozela powiedział jednak, że w dom uderzyły tylko jego odłamki, lekko go uszkadzając i wywołując pożar. 12 mieszkańcom tego budynku nic się nie stało, zostali już ewakuowani.
Niestety nie obyło się bez ofiar śmiertelnych. Vilmantas Vitkauskas, szef Centrum Zarządzania Kryzysowego, powiedział, że jeden z członków załogi został znaleziony martwy. Dwóch innych zabrano do szpitala. Nieoficjalnie mówi się, że jeden z nich również zmarł.
Rosyjski sabotaż?
Kilka miesięcy temu w samolotach DHL odnaleziono ładunki zapalające. Dwa z nich eksplodowały, w Birmingham i w Lipsku. Ładunek w Lipsku eksplodował na pokładzie samolotu. Do katastrofy nie doszło tylko dlatego, że lot był opóźniony i eksplozja miała miejsce jeszcze na ziemi. Litewskie i zachodnie służby twierdzą, że bomby zostały podłożone przez rosyjską agencję wywiadowczą GRU. W lipcu w Polsce aresztowano cztery osoby w związku z wybuchowymi paczkami. Prokuratura twierdzi, że były członkami międzynarodowej grupy sabotażowo-dywersyjnej. Mieli się przygotowywać do użycia takich paczek na samoloty lecące do USA. We wrześniu osobę, która próbowała nadać taką paczkę, aresztowano też na Litwie.
Na razie nie wiadomo, czy to właśnie taka paczka spowodowała katastrofę w Wilnie. Vitkaukas twierdzi, że śledztwo w tej sprawie jest prowadzone pod kątem problemów technicznych. Szef litewskiej policji dodał, że brany pod uwagę jest także błąd załogi. Dodał jednak, że nie da się na razie wykluczyć, że doszło do aktu terroryzmu.
źr. wPolsce24 za Reuters, The Record