Rosyjski pocisk uszkodził polską ambasadę w Kijowie

"Pocisk spadł na dach budynku, przebił sufit i wpadł do jednego z pomieszczeń. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał" - poinformował redaktor naczelny portalu Defence24 Aleksander Olech. Potem informację potwierdził rzecznik prasowy MSZ Paweł Wroński.
- Pocisk albo element pocisku małokalibrowego przebił dach, potem sufit, wpadł do pomieszczenia kuchennego. Straty nie są duże - doprecyzował pracownik resortu spraw zagranicznych.
Do uszkodzenia budynku polskiej ambasady doszło w nocy z soboty na niedzielę w czasie potężnego,12-godzinnego zmasowanego ataku Rosji na Ukrainę. Kreml użył niemal 500 dronów uderzeniowych, rosyjsko-irańskich Shahedów, ponad 40 pocisków, w tym hipersonicznych rakiet Kinżał, które lecą z prędkością 8-10 tys. km/h i do tego mogą manewrować.
Na razie wiadomo, że są 4 ofiary śmiertelne (wśród nich jest 12-letnia dziewczynka) oraz kilkudziesięciu rannych.
Przedstawiciel polskiego MSZ zapewnił, że "placówka będzie pracowała dalej, niezależnie od okoliczności".
źr. wPolsce24 za RMF FM/Interia