NATO odpowiada na rosyjskie prowokacje nad Bałtykiem. Takie plany mają wojska Sojuszu

W ostatnich miesiącach doszło do kilku incydentów na Bałtyku, gdy rosyjskie samoloty i drony wielokrotnie naruszały przestrzeń powietrzną NATO. Tego rodzaju prowokacje nie umknęły uwadze Sojuszu, który zapowiedział wprowadzenie szeregu działań mających zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
NATO ogłosiło plany zwiększenia obecności na Morzu Bałtyckim. Zgodnie z komunikatem ma to nastąpić poprzez zastosowanie tzw. „wielodomenowych środków”, obejmujących m.in. jednostki rozpoznawcze, obserwacyjne oraz platformy wywiadowcze. Wzmocnienie sił przewiduje także wysłanie co najmniej jednej fregaty przeznaczonej do obrony powietrznej. Na razie nie podano, które państwa członkowskie udostępnią te zasoby.
Już na początku roku NATO rozpoczęło operację „Baltic Sentry”, będącą odpowiedzią na akty sabotażu, które doprowadziły do uszkodzenia infrastruktury krytycznej na dnie Bałtyku – kabli energetycznych, połączeń telekomunikacyjnych oraz gazociągów. W jej ramach wykorzystywano fregaty, samoloty i bezzałogowe jednostki morskie. Obecnie ogłoszone działania mają stanowić rozszerzenie tej misji.
Decyzja o zwiększeniu obecności NATO w regionie wiąże się również z ostatnimi naruszeniami przestrzeni powietrznej państw sojuszniczych. We wrześniu odnotowano wtargnięcie rosyjskich myśliwców MiG-31 w rejon Estonii, gdzie przez kilkanaście minut pozostawały w pobliżu wyspy Vaindloo. Kilka dni później niezidentyfikowane drony pojawiły się nad lotniskami w Danii, Szwecji i Norwegii, co doprowadziło nawet do czasowego zamknięcia portu lotniczego w Oslo. Takie incydenty stały się dodatkowym impulsem do wprowadzenia nowych środków bezpieczeństwa w regionie.
Źr.wPolsce24 za Wprost