Putin przerażony? Prognozy nie są optymistyczne - złe wieści dla rosyjskiej gospodarki

Choć w pierwszych dwóch latach wojny Rosja notowała wzrost gospodarczy – napędzany głównie przez przemysł zbrojeniowy i tworzenie nowych miejsc pracy w tym sektorze – Kreml zaczyna odnotowywać pierwsze spadki. Przedłużający się konflikt na Ukrainie dodatkowo pogarsza sytuację. Produkt krajowy brutto w pierwszym kwartale 2025 roku wzrósł zaledwie o 1,4%.
Sytuację komplikuje również rosnąca inflacja, która zmusiła Bank Centralny do utrzymania wysokich stóp procentowych. To z kolei negatywnie odbiło się na przemyśle i konsumpcji. Rosja boryka się także z poważnym problemem niedoboru siły roboczej.
Szefowa Banku Centralnego Elwira Nabiullina podkreśliła, że tempo wzrostu z pierwszych lat wojny nie może być utrzymane, ponieważ wiele darmowych zasobów – takich jak rezerwy Funduszu Dobrobytu czy moce produkcyjne – zostało już wyczerpanych. Analitycy zauważają, że obecny wzrost gospodarczy opiera się niemal wyłącznie na przemyśle zbrojeniowym, podczas gdy sektory cywilne wyraźnie zwalniają.
Dodatkowym ciosem dla rosyjskiej gospodarki są spadające ceny ropy naftowej, które istotnie wpływają na budżet państwa.
Podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu Władimir Putin apelował o rozwagę, jednocześnie wykluczając możliwość recesji. Jednak minister gospodarki Maksym Reszetnikow ostrzegł, że obecne dane wskazują na zbliżające się spowolnienie, a utrzymanie wzrostu będzie możliwe wyłącznie dzięki trafnym decyzjom władz.
źr.wPolsce24 za RMF24