Świat

Brak Putina w Stambule potwierdza: rozmowy z Rosją to polityczna fikcja. Wojna na Ukrainie będzie trwać nadal

opublikowano:
mid-epa12096394.webp
Wołodymir Zełenski przekonywał, że tylko jego osobiste spotkanie z Putinem może zagwarantować realny rozejm. Wiadomo już jednak, że do niego nie dojdzie (Fot. PAP/EPA/STRINGER)
Wbrew zapowiedziom i nadziejom części komentatorów, Władimir Putin nie pojawi się na zapowiadanych rozmowach rosyjsko-ukraińskich w Stambule. Kreml w środę wieczorem ogłosił skład delegacji, w której nie ma prezydenta Rosji. Tym samym staje się jasne, że spotkanie w Turcji nie przyniesie żadnego realnego przełomu.

Do wznowienia rozmów między Rosją a Ukrainą miało dojść po ponad dwóch latach przerwy – ostatnia tura zakończyła się wiosną 2022 roku fiaskiem z powodu wygórowanych żądań strony rosyjskiej. Tym razem do udziału w spotkaniu gotowość zadeklarował ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, który wezwał Putina do osobistego udziału w negocjacjach, a jego apel poparły zarówno Stany Zjednoczone, jak i kraje europejskie. Wszystko jednak wskazuje na to, że była to głównie gra dyplomatyczna – Zełenski chciał pokazać partnerom z Zachodu, że Ukraina jest gotowa do rozmów, a Moskwa konsekwentnie od nich ucieka.

Putin nie może okazać słabości, zwłaszcza przed Rosjanami

Z kolei Rosja nie ma żadnego interesu w prowadzeniu realnych negocjacji. Moskwa wielokrotnie sygnalizowała chęć rozmów, ale w praktyce chodziło raczej o przeciąganie czasu niż szukanie kompromisu. Kreml deklaruje, że do Stambułu jedzie z tymi samymi warunkami, jakie formułował w 2022 roku – mowa m.in. o tzw. „denazyfikacji” Ukrainy, co całkowicie wyklucza możliwość osiągnięcia jakiegokolwiek konstruktywnego porozumienia, bo Zełenski za "arcynazistę" - jak przedstawia go propaganda kremlowska - się nie uważa.

Dla Władimira Putina osobisty udział w takim spotkaniu oznaczałby polityczny koszt – zarówno na arenie międzynarodowej, jak i wewnątrz kraju. Pokazałby bowiem, że ulega presji, na co nie może sobie pozwolić. Sam szczyt w Stambule ma więc głównie wymiar symboliczny i wpisuje się raczej w grę propagandową niż prawdziwe działania dyplomatyczne. 

Co teraz zrobią Stany Zjednoczone?

Nieobecność Putina otwiera jednak nowe, kluczowe pytanie: jak zareagują na nią Stany Zjednoczone? Wczoraj strona amerykańska dawała jasno do zrozumienia, że oczekuje od Rosji poważnego podejścia do rozmów – a udział Putina w szczycie w Stambule miał być tego warunkiem. Jeśli Moskwa zignoruje ten sygnał, może to oznaczać zaostrzenie tonu ze strony Waszyngtonu lub redefinicję dotychczasowej strategii wobec Kremla. Gen. Glen Howard, prezes Saratoga Foundation sugerował nawet, że jeżeli Putin nie pojawi się osobiście w Stambule będzie oznaczało to koniec jakichkolwiek negocjacji między Rosją a USA.

źr. wPolsce24

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.