Rosyjscy agenci zatrzymani w Niemczech. Mieli przeprowadzić sabotaż

Nad sprawą pracowali funkcjonariusze Państwowej Służby Generalnej i Krajowego Urzędu Policji Kryminalnej. Śledczym udało się zatrzymać trzech Ukraińców podejrzewanych o prowadzenie działań o charakterze agenturalnym na rzecz Federacji Rosyjskiej. Mężczyźni mieli przeprowadzić akcje sabotażowe.
Wybuchowe paczki
Funkcjonariusze ustalili, że zatrzymani planowali wysyłanie paczek na terenie Niemiec. W nich miały być ukryte ładunki wybuchowe i zapalające. Do wywołania eksplozji Ukraińcom miał posłużyć termit. To substancja, która spalając się, osiąga temperaturę nawet 2400 stopni Celsjusza. Przygotowywane przez nich paczki miały eksplodować podczas transportu.
Zatrzymani Ukraińcy mieli wysyłać przesyłki za pośrednictwem firmy kurierskiej „Nova Poshta”. Szpiedzy nadali kilka testowych paczek, w których ukryto nadajnik GPS. To pozwoliło im poznać trasę przejazdu i wytypować potencjalne miejsce eksplozji.
"Agenci niskiego szczebla"
Według informacji przekazanych przez niemiecki dziennik „Bild” podejrzani byli częścią rosyjskiego planu rządowego. Dodano, że „trzech szpiegów zostało prawdopodobnie wykorzystanych jako tzw. agenci niskiego szczebla na samym dole łańcucha kontaktowego”.
Służby podały, że nadawaniem paczek miał zajmować się mieszkający w Kolonii Władysław T. Mężczyzna współpracował przy tym ze swoją partnerką. W proceder zamieszany był także mieszkający w domu dla azylantów w Konstancji Danił B. oraz Jewhen B., którego zatrzymano na terenie Szwajcarii.
Niemieckie media pisały pod koniec kwietnia, że rosyjska tajna służba GRU mogła być odpowiedzialna za wybuchy paczek, do których doszło latem 2024 roku. Jedna z nich miała trafić z Litwy do Londynu, ale wybuchła podczas międzylądowania samolotu transportowego w Lipsku. Międzynarodowe śledztwo wykazało, że dwie przesyłki miały trafić z Litwy do Polski. Jak przekazał w środę portal tagesschau, jedna z dwóch wspomnianych paczek została przechwycona przez służby.
źr. wPolsce24 za tagesschau/Bild