Aresztowali "króla Niemiec". Szef ekstremistycznej organizacji chciał przyłączenia Wielkopolski i Pomorza do Rzeszy

59-letni Peter Fitzek, znany jako „król Peter I”, został zatrzymany we wtorek rano podczas skoordynowanej operacji służb bezpieczeństwa. Naloty przeprowadzono w siedmiu landach, a udział w nich wzięło około 800 funkcjonariuszy.
Minister spraw wewnętrznych Niemiec, Alexander Dobrindt, ogłosił oficjalny zakaz działalności grupy Reichsbürger – czyli tzw. „obywateli Rzeszy” – która dążyła do ustanowienia własnego państwa pod nazwą Königreich Deutschland („Królestwo Niemiec”). Dobrindt oskarżył ugrupowanie o próby podważenia państwowości, szerzenie antysemickich teorii spiskowych oraz tworzenie równoległych struktur, które miałyby zastąpić demokratyczne instytucje.
Kim jest samozwańczy król Niemiec?
Fitzek, były kucharz i instruktor karate, ogłosił się królem w 2012 roku. W czasie „koronacji” wystąpił w płaszczu z gronostajów, z mieczem w ręku. Od tamtego czasu sukcesywnie kupował ziemie i nieruchomości na terenie Niemiec. Twierdził, że ma tysiące poddanych.
"Reichsbürgerzy" stworzyli własne dokumenty tożsamości, walutę, flagę, a nawet niezależne systemy opieki zdrowotnej i bankowości. W rozmowie z BBC w 2022 roku Fitzek określił państwo niemieckie jako „chore i destrukcyjne”, twierdząc: „nie interesuje mnie bycie częścią tego faszystowskiego i satanistycznego systemu”.
Choć zapewniał, że nie ma żadnych gwałtownych zamiarów, jego działania konsekwentnie naruszały niemieckie prawo – między innymi prowadził samochód bez prawa jazdy, które wcześniej symbolicznie zwrócił. Po jednej z rozpraw demonstracyjnie odjechał autem spod gmachu sądu.
Rośnie zagrożenie ze strony Reichsbürgerów
Fitzek jest jednym z około 25 tysięcy członków ruchu Reichsbürger w Niemczech. Władze ostrzegają, że wielu z nich to osoby zradykalizowane, posiadające nielegalną broń i gotowe do przemocy. Około 2,5 tys. z nich uznawanych jest za potencjalnie niebezpiecznych, a 1 350 sklasyfikowano jako ekstremistów.
W 2022 roku niemiecka policja rozbiła spisek mający na celu przeprowadzenie zamachu stanu. Wśród aresztowanych znaleźli się członkowie Reichsbürgerów, którzy planowali porwać ministra zdrowia i wywołać chaos, aby obalić demokratyczny rząd.
Początkowo uważani za ekscentryków i dziwaków, z czasem członkowie ruchu zaczęli stanowić realne zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego. Wraz z rozczarowaniem polityką partii rządzących w niemieckim społeczeństwie, Reichsbürgerzy zyskali nowe wpływy i rozmach.
Delegalizacja „Królestwa Niemiec”
Federalna prokuratura w Karlsruhe poinformowała, że Fitzek i trzej inni podejrzani to przywódcy organizacji uznanej za przestępczą. Samozwańczy monarcha pełnił funkcję „najwyższego suwerena” i miał „pełną kontrolę nad kluczowymi obszarami działalności grupy”.
W oficjalnym oświadczeniu podano: „Królestwo Niemiec uważa się za suwerenne państwo w rozumieniu prawa międzynarodowego i dąży do rozszerzenia swojego rzekomego terytorium narodowego do granic Cesarstwa Niemieckiego z 1871 roku.” Dla przypomnienia w tym czasie Polski nie było na mapach, a w granicach Cesarstwa znajdowała się Wielopolska, Pomorze Zachodnie, Pomorze Gdańskie, Warmia, Mazury, Śląsk.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Niemiec zarzuciło organizacji także funkcjonowanie w oparciu o przestępcze struktury finansowe.
Sam fakt istnienia takich struktur w Niemczech sprawia, że należy pamiętać, że u naszych zachodnich sąsiadów kiedyś do władzy mogą dojść siły, które znów skierują swoje apetyty imperialne na wschód. Warto przypominać to każdemu, kto nawołuje do przyjęcia przez Niemcy "większej odpowiedzialności za Europę" i cieszy się bezkrytycznie z planu zbrojeń Bundeswehry.
źr. wPolsce24 za bbc.com