Rosja sprzedała skradzione ukraińskie mienie na Krymie za miliardy rubli. Mieszkanie Zełeńskich poszło za 1,8 mln zł

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Larissę Kulinicową, rosyjską "minister majątku i stosunków gruntowych Krymu", okupacyjne władze sprzedały m.in. apartament Zełenskich w Jałcie, hotel "Tysiąc i jedna noc", hotel "Europa", centrum handlowe "Bakalia", willę "Olena" oraz wiele innych nieruchomości. Radio Wolna Europa podało, że mieszkanie Zełenskich zostało nabyte przez obywatelkę Rosji z Moskwy za 44 miliony rubli (ok. 1,8 mln złotych).
Kradną i sprzedają
Kulinicowa ujawniła, że tylko w ciągu ostatniego roku okupacyjne władze Krymu dodały do listy "znacjonalizowanych" nieruchomości ponad tysiąc obiektów, w tym magazyny spożywcze, biura, centra handlowe i kina. Już w listopadzie 2024 roku Sergiej Aksionow, mianowany przez Rosję "premier" Krymu, informował, że okupowany półwysep zarobił na sprzedaży przejętych ukraińskich nieruchomości 2,7 miliarda rubli (ponad 110 milionów złotych).
Według Denysa Czystyka, zastępcy stałego przedstawiciela Ukrainy na Krymie, tylko w 2024 roku rosyjskie władze przejęły majątek 560 osób fizycznych i podmiotów prawnych na Krymie oraz 135 budynków w Sewastopolu. Okupacyjne władze ogłosiły "znacjonalizowanie" ukraińskiego majątku w lutym 2023 roku. Aksionow argumentował wówczas, że zostaną sprzedane te nieruchomości, które należą do "cudzoziemców prowadących wrogie działania wobec Rosji". Dalsze konfiskaty tłumaczono powiązaniami ich właścicieli z "działalnością antyrosyjską".
Traktują mieszkania jak łupy wojenne
Nielegalne przejmowanie ukraińskich nieruchomości ma miejsce nie tylko na Krymie, ale także w okupowanym Mariupolu. Tamtejsze rosyjskie władze zobowiązały mieszkańców do zgłoszenia swojego prawa do nieruchomości w ciągu 30 dni. W przeciwnym razie budynki uznawano za "niezamieszkałe" i przejmowano na rzecz rosyjskich osadników oraz pracowników sprowadzanych ze Środkowej Azji. Według mieszkańców takie przejęcia odbywały się nawet w przypadkach, gdy właściciele zgłaszali swoje prawa do nieruchomości.
Rosyjska konfiskata ukraińskiego mienia stanowi rażące naruszenie prawa międzynarodowego i jest częścią szerszej strategii dążącej do zmiany struktury demograficznej i ekonomicznej okupowanych terytoriów.
źr. wPolsce24 za lidovky.cz