Policja złapała sprawców ataku na rosyjski konsulat. To dwaj naukowcy

W poniedziałek, gdy przypadała trzecia rocznica inwazji na Ukrainę, w Marsylii doszło do ataku na teren rosyjskiego konsulatu generalnego. Miejsce zostało obrzucone trzema butelkami zapalającymi, dwie z nich eksplodowały. Na szczęście nikt nie ucierpiał i nie odnotowano żadnych szkód.
Sprawą zajęła się policja, która jeszcze tego samego dnia przejrzała nagrania z kamer monitoringu. Na podstawie zebranych materiałów zatrzymano dwóch podejrzanych, którzy w chwili interwencji funkcjonariuszy znajdowali się na wiecu poparcia dla Ukrainy.
Jak informuje portal dziennika „La Provence”, zatrzymani to dwaj naukowcy z francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych. Jeden z nich jest inżynierem, a drugi chemikiem. Podczas przesłuchania mężczyźni przyznali się do winy. Zeznali, że trzy półlitrowe butelki napełnili mieszanką azotu i substancji chemicznych mogących wywołać „efekt detonacji”. To właśnie nimi obrzucili teren rosyjskiego konsulatu. Mężczyźni tłumaczyli swoje zachowanie chęcią okazania wsparcia Ukrainie.
Incydent w Marsylii skomentowała już strona rosyjska, która zażądała od Francji wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Zdaniem rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej, atak na konsulat był aktem terroru.
źr. wPolsce24 za RMF FM