Makabryczne odkrycie w domu pogrzebowym. Gang mordował w nim ludzi, by wyciąć im organy

Nigeria ma ogromny problem z przestępczością. W tym kraju regularnie dochodzi do porwań. Tylko w listopadzie doszło do dwóch głośnych ataków na szkoły. Podczas jednego z nich, w miasteczku Maga, porwano 25 uczennic. Niedługo potem ze szkoły katolickiej w mieście Papiri uprowadzono 303 dzieci i 12 nauczycieli, ok. połowy z nich odzyskała już wolność. Często zdarza się, że porwane osoby nie wracają do domów, chociaż ich rodziny zapłaciły okupy.
Dowództwo Policji Stanu Imo poinformowało w mediach społecznościowych, że policjanci badali doniesienia o porwaniach w pobliżu miejscowości Ngor Okpala. W ramach tego śledztwa dokonali nalotu na znajdujący się w tej okolicy dom pogrzebowy Ugwudi. Dokonali w nim makabrycznego odkrycia. Znaleźli tam okaleczone, rozkładające się zwłoki ok. stu osób.
Ten dom pogrzebowy należał do lokalnego biznesmena Stanleya Oparaugo, ps. Maroko. Należał do niego także położony w pobliżu hotel. Policja podejrzewa, że jest on przywódcą gangu, który trudnił się handlem organami do przeszczepów. Zdaniem śledczych ofiary były zwabiane do jego hotelu, gdzie były okradane, a ich rodziny dostawały żądania okupu. Następnie przestępczy zabierali je do domu pogrzebowego, w którym je mordowali i wycinali im organy.
Gdy policjanci przyszli do jego hotelu, okazało się, że jest opuszczony. Oparaugo zdążył uciec i obecnie trwają jego poszukiwania. Policja ujawniła, że w jego prywatnej rezydencji znaleziono kolejne kluczowe dowody, obecnie pracują tam eksperci od medycyny śledczej. Policjanci obiecują, że wszyscy odpowiedzialni za ten makabryczny proceder zostaną postawieni przed sądem.
źr. wPolsce24 za Fox News











