Polak w litewskim rządzie. Dostał ważny resort
- Obecność Polaka w nowym rządzie to bardzo dobra wiadomość dla społeczności polskiej na Litwie – powiedział w rozmowie z PAP dr Andrzej Pukszto, politolog Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie. Dodał, że "nie chodzi tu o załatwienie jakichś spraw, ale o kwestie wizerunkowe".
Władysław Kondratowicz (ur. 1972 r.) ukończył szkołę średnią w Niemieżu. W latach 1997-2002 studiował zarządzanie i administrację na wydziale zarządzania Wileńskiego Uniwersytetu Technicznego im. Giedymina. Od 2013 roku jest członkiem Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej, przez 10 lat pracował w Ministerstwie Komunikacji Litwy. W 2023 r. objął stanowisko dyrektora Administracji Samorządu Rejonu Wileńskiego. Początkowo Kondratowicz był brany pod uwagę na stanowisko ministra transportu i komunikacji.
Andrzej Pukszto przypomina, że w ciągu ostatnich lat w bodaj każdym litewskim rządzie był Polak. W 2012 r. stanowisko ministra energetyki objął Jarosław Niewierowicz, w 2019 r. Jarosław Narkiewicz został ministrem komunikacji, Rita Tamaszuniene była ministrem spraw wewnętrznych, a w ciągu ostatnich czterech lat ministrem sprawiedliwości kierowała Ewelina Dobrowolska.
W ocenie Pukszty, "obecności Polaków w litewskich strukturach rządzących sprzyja rosnące znaczenie Polski w naszym regionie, aktywizacja współpracy obu krajów w dziedzinie bezpieczeństwa, rozwoju infrastruktury oraz dobra atmosfera wzajemnych stosunków".
Nowy rząd został powołany w wyniku październikowych wyborów parlamentarnych. Rządzącą centrolewicową koalicję utworzyły trzy ugrupowania: Litewska Partia Socjaldemokratyczna ( 52 mandaty w 141-osobowym Sejmie), Świt Niemna (20 mandatów) i Związek Demokratyczny "W imię Litwy" (14 mandatów). Na czele dyplomacji stanie doradca prezydenta Nausedy ds. bezpieczeństwa narodowego Kestutis Budrys, a resortem obrony pokieruje posłanka partii socjaldemokratycznej Dovile Szakeliene.
Nowi ministrowie zostaną zaprzysiężeni w przyszłym tygodniu, po zatwierdzeniu przez Sejm programu rządu.
źr. wPolsce za PAP ( z Wilna Aleksandra Akińczo)/zw.lt