Szokujące odkrycie: Niemiecki duchowny dowiedział się, że jest wnukiem jednego z najgorszych zbrodniarzy

Niemiecki duchowny i terapeuta, Henrik Lenkeit, w wieku 47 lat odkrył coś, co na zawsze zmieniło jego życie - jego biologicznym dziadkiem był Heinrich Himmler, jeden z głównych architektów Holokaustu i prawa ręka Adolfa Hitlera.
Jak informuje portal elpais.com Lenkeit, mieszkający od lat na hiszpańskim wybrzeżu Costa del Sol, natrafił na tę niespodziewaną prawdę zupełnie przypadkowo. Podczas jednego z wieczorów oglądał w internecie materiał o nazizmie, gdy natrafił na zdjęcie kobiety podpisane jako „kochanka Himmlera” – a jego zaskoczeniu nie było końca, kiedy rozpoznał w niej swoją babcię, Hedwig Potthast, którą znał jako „Mutti”.
Po dalszym dochodzeniu przeprowadzonym w berlińskich archiwach, okazało się, że Potthast była sekretarką Himmlera, a relacja między nimi zaowocowała dwojgiem dzieci. Jedno z nich to matka Lenkeita, co potwierdza, że Himmler jest jego biologicznym przodkiem.
- Jak przetwarzasz w sobie fakt, że jesteś spokrewniony z jednym z największych przestępców w historii? – pytała w rozmowie mówi Lenkeitem na opublikowanej na portalu news.sky.com. - Nie da się - szczerze odpowiada wnuk szefa SS.
Odkrycie to wywołało w nim falę pytań o tożsamość, rodzinę i to, kim naprawdę jest - niemal przez pół życia żył w nieświadomości, a jego życie oparte było na kłamstwie, w którym utrzymywała go rodzina.
Dziedzictwo zbrodniarza, które wstrząsa sumieniem
Heinrich Himmler był jednym z prominentnych przywódców nazistowskich Niemiec, odpowiadającym za tworzenie i zarządzanie systemem obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. Pod jego nadzorem realizowano tzw. Endlösung, czyli systematyczną eksterminację milionów ludzi, przede wszystkim Żydów.
Lenkeit nie ukrywa swojego oburzenia i potępienia dla dziedzictwa Himmlera. Określa go jako „masowego mordercę”, „demona” i „potwora”, wyraźnie dystansując się od jego czynów i ideologii. Jednocześnie podkreśla, że chce poprosić ofiary swojego dziadka o przebaczenie, choć sam nie ponosi żadnej winy, i całkowicie odciąć się od tego mrocznego dziedzictwa.
Dlaczego ta historia ma znaczenie?
Ta historia to bolesne przypomnienie o tym, jak głęboko zbrodnie i ideologie XX wieku mogą oddziaływać na kolejne pokolenia. Pokazuje również, jak milczenie rodzinne i politycznie poprawna narracja mogą ukrywać prawdę przez dekady, dopóki ktoś jej sam nie odkryje.
Dla wielu demiurgów współczesnego świata powinno to być ostrzeżenie, że prawda historyczna nie może być przemilczana ani zmitologizowana, bo prowadzi to do niezdrowych zafałszowań tożsamości i pamięci.
źr. wPolsce24 za news.sky.com, elpais.com











