Niemiec wykonujący disco-polo ma zostać szefem poważnej fundacji. Zobaczcie jak śpiewa

Tym większe zdziwienie wywołał ruch niemieckiego Ministerstwa Nauki, które zaproponowało na jej następcę 46-letniego Tobiasa Thalhammera – byłego posła do bawarskiego landtagu, polityka CSU, a prywatnie… piosenkarza disco polo, znanego jako „Toby z Monachium”.
„Toby z Monachium” – kandydat z muzyczną duszą
Jak przypomina FAZ, Thalhammer od lat śpiewa po polsku, a w Polsce (podobno) ma grono fanów wśród miłośników tzw. szlagierów. Jego pierwszym przebojem był utwór Tynsknota za Slunskiem, nagrany jeszcze w 2009 roku w gwarze śląskiej.
Polskojęzyczna Wikipedia podkreśla, że mimo niemieckiego pochodzenia artysta „wykonuje rdzennie polską muzykę disco polo” i często odwołuje się do Śląska w tytułach i tekstach piosenek.
W liście do członków kuratorium Fundacji niemieckie ministerstwo chwali Thalhammera jako człowieka „związanego z Polską zawodowo i prywatnie”, który dzięki swojemu zaangażowaniu politycznemu i kulturalnemu mógłby stać się „motorem napędowym fundacji”.
Zaskoczenie i złość po obu stronach
Według ustaleń „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, zgłoszenie kandydatury wywołało „zaskoczenie, a nawet złość” po obu stronach granicy. Zarówno w niemieckim, jak i polskim środowisku naukowym pojawiły się wątpliwości, czy Thalhammer ma kompetencje do kierowania fundacją, której celem jest wspieranie współpracy akademickiej i naukowej.
Dodatkowe kontrowersje wzbudził sposób zgłoszenia kandydatury – jak podkreśla gazeta, odbyło się to bez konsultacji ze stroną polską.
Fundacja z misją naukową
Polsko-Niemiecka Fundacja na rzecz Nauki (PNFN) działa od 2008 roku. Jej zadaniem jest wspieranie projektów naukowych i budowanie porozumienia między narodami poprzez współpracę badaczy z obu krajów.
Obecnie zarząd tworzą Cornelia Pieper i jej zastępca, prof. Jan Rydel z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.
Partyjny klucz i polityczna muzyka
FAZ zwraca uwagę, że za kandydaturą Thalhammera stoi przede wszystkim partyjny interes bawarskiej CSU, kontrolującej federalne Ministerstwo Nauki. Sam resort w odpowiedzi na pytania dziennika nie zaprzeczył temu, zauważając jedynie, że „poprzednie władze, kierowane przez FDP, również dobierały ludzi z partyjnego klucza”.
Ministerstwo odrzuca też zarzuty o brak kompetencji kandydata. Jak stwierdzono, „odmawianie Thalhammerowi kwalifikacji z powodu jego działalności muzycznej byłoby przejawem arogancji”.
„Śpiewający kandydat” raczej bez szans
Wiele wskazuje jednak na to, że opór wobec nominacji będzie zbyt duży.
Prof. Stefan Troebst, członek kuratorium Fundacji, powiedział „FAZ”, że nie rozumie, dlaczego Cornelia Pieper – osoba o wieloletnim doświadczeniu w stosunkach polsko-niemieckich – miałaby zostać zastąpiona przez „lokalnego polityka, który zajmuje się przede wszystkim śpiewaniem piosenek i produkcją muzyczną”.
Także po stronie polskiej słychać głosy, że kandydatura nie zostanie zaakceptowana. Decyzja o nowych władzach Fundacji ma zapaść na początku listopada. Cornelia Pieper – jak pisze „FAZ” – jest gotowa pozostać na stanowisku.
źr. wPolsce24 za dw.com










