Niecodzienny incydent na pogrzebie. Na żałobników posypały się pieniądze

Niecodzienna uroczystość miała miejsce 27 czerwca w Detroit, ale dopiero teraz dowiedziały się o niej media. Rodzina i znajomi żegnali 58-letniego Darrella Thomasa, właściciela myjni samochodowej we wschodniej części miasta, który przegrał walkę z chorobą Alzheimera.
Banknoty i płatki róż
W trakcie uroczystości nad głowami żałobników pojawił się helikopter. Posypały się z niego tysiące dolarów, wymieszane z płatkami róż. Uczestnicy pogrzebu rzucili się, by zbierać banknoty z szosy.
Siostrzenica nieboszczyka Crystal Perry powiedziała portalowi Detroit Free Press, że helikopter wynajęli synowie zmarłego, spełniając jego ostatnią wolę wyrażoną w testamencie. Dodała, że Thomas kochał społeczność lokalną i chciał się w ten sposób z nią pożegnać.
Nie pobili się o pieniądze
Gdy pieniądze spadały z nieba, policja zablokowała ulicę, by żałobnicy mogli je w bezpieczny sposób pozbierać. Pracownica pobliskiego warsztatu, która była świadkiem niecodziennego zdarzenia, powiedziała dziennikarzom, że wszyscy zachowali spokój i każdy zebrał po kilka banknotów. - Nie było bójek, nic z tych rzeczy. To było naprawdę piękne – dodała.
Policjanci ujawnili, że wiedzieli o śmigłowcu i o tym, że zrzuci na tłum płatki róż, ale nikt nie powiedział im o banknotach. Mimo tego nie rozpoczęli w tej sprawie śledztwa. Rozpoczęła je za to Federalna Administracja Lotnictwa.
źr. wPolsce24 za NYPost